Jeśli przeczytaliście ostatnio informacje na temat nowego Clio nie zobaczycie niczego zaskakującego w nowym Capturze. Auto zyskało prawie to samo co jego mniejszy brat.
Wystarczy spojrzeć na nowego Captura by stwierdzić, że nie nastąpiła rewolucja. Przód auta zyskał znane z gamy francuskiego producenta charakterystyczne światła do jazdy dziennej. Zmienił się też słupek C, który jest teraz bardziej atrakcyjny. Modyfikacjom poddano także tylne reflektory, które są bardziej zadziorne. Podsumowując nazwałbym te ulepszenia jako dobre i potrzebne.
Warto wspomnieć, że auto urosło o 11 cm. Dzięki temu powiększył się bagażnik do 536 litrów (+81 l) oraz ilość miejsca na tylnej kanapie, zwłaszcza w przestrzeni na nogi pasażerów.
Więcej zmian, wzorem z Clio, pojawiło się w środku auta. To tutaj pojawiły się nowe wyświetlacze (np. zamiast zegarów) i system infomedialny (Easy Link z ekranem o przekątnej nawet do 9,3 cala)
Auto ma zadebiutować pod koniec tego roku na salonie we Frankfurcie, a co ciekawe Renault przygotowuje się również do wypuszczenia wersji elektrycznej plug-in tego modelu (zasięg nawet 45 km).
Poza tym pod maską auta znajdziemy:
– benzyniaki 1.0 (100 KM) i 1.3 (130 KM oraz 155 KM)
– diesle 1.5 (95 KM i 115 KM)
Standardowo do dyspozycji klienci będą mieli automat EDC oraz 6-biegowego manuala.
Konrad Stopa
fot. Renault