Producenci od czasu do czasu pokazują nam rzeczy, które nas zachwycają, ale są daleko od produkcji seryjnej. Koncept Mercedesa – Vision One-Eleven to właśnie taki przykład, ale wygląda nieziemsko.
Oczywiście takie projekty są potrzebne, bo przecież pracownicy danego koncernu muszą się wyszumieć i tworzyć nie tylko tabelkami excela. Czasem dane pomysły można później przenieść na modele bardziej cywilne, ale w tym przypadku nie do końca widzę takie dziedziny. Chociaż w konkursach elegancji Mercedes Vision One-Eleven wygrałbym na pewno.
To szybki elektryk
Samochód ma być elektrycznym hipercar’em, ale prototyp ze zdjęć nie jeździ, więc nie wiemy nic na temat jego osiągów. Miałoby być jednak na pewno piorunująco szybko i emocjonalnie.
Studyjny koncept ma jednak emanować pięknem i liniami przyszłości, które może pokazują nam trendy designu Mercedesa w najbliższych latach. Auto ma bardzo nisko zawieszony przód i ogromne nadkola, a drzwi unoszone do góry mają nawiązywać do klasyków z przeszłości. Pierwowzorem miał być Mercedes C111, który eksperymentował z prędkością bijąc rekordy (nawet ponad 400 km/h).
Design Vision 1-11 przygotowało amerykańskie studio z Kalifornii – Carlsbad i wyszło im to fenomenalnie.
Środek to istny kosmos godny modeli koncepcyjnych. Minimalizm, płaskie powierzchnie i dużo przestrzeni. W sumie w jasnym wnętrzu jedynie pomarańczowa kierownica nawiązująca do lakieru oraz szereg ekranów. Nawet samo koło kierownicy trudno nazwać tym kształtem, bo to raczej owalny prostokąt z bolidów.
To chyba musimy żałować, że to tylko mrzonki, bo żaden z wysokich oficjeli niemieckiej marki prezentując to dzieło nie odniósł się nawet jednym słowem jakoby auto miało trafić kiedyś na rynek. To pokazówka mająca uzmysłowić nam dokąd goni motoryzacja, ale raczej pod względem wizualnym i jak ładnie może łączyć się z przeszłością.
Konrad Stopa
fot. Mercedes
źródło: Interia Motoryzacja