Jaguar E-type przez wielu uważany jest za najpiękniejszy samochód na świecie. Faktycznie urzeka swoją karoserią, ale wspominany egzemplarz ma też ciekawą historię. W przeszłości prowadził go Steve’a McQueena.
13 maja podczas Grand Prix w Monaco na aukcji Bonhams będzie można wylicytować ten niesamowity egzemplarz. W doskonałym stanie srebrne nadwozie skrywa ciekawe historie. Po pierwsze podczas kręcenia filmu Le Mans w 1971 roku jeździł nim sam Steve McQueen. Po drugie, auto mimo 52 lat na karku nigdy nie było remontowane, więc jest w oryginalnym i do tego bardzo dobrym stanie.

Auto należy aktualnie do kucharza planów filmowych, który te pół wieku temu otrzymał auto od samego aktora. W zamian za świetne posiłki podczas kręcenia wspomnianej produkcji mógł wybrać Jaguara lub Porsche 911 albo Mercedesem SL. Mimo braku prawa jazdy wybrał brytyjski produkt, który miał ledwie 1000 kilometrów przebiegu. Auto wróciło z nim do Szwajcarii.
Aktualnie samochód w idealnym stanie z przebiegiem 73 tysięcy kilometrów, oryginalnym lakierem i ciekawą historią trafi na aukcję, gdzie może osiągnąć cenę nawet 1,5 miliona złotych. Problemem jest amerykańska specyfikacja samochodu, ale Steve miał zabrać auto po skończonych zdjęciach do USA, stąd taka sytuacja.
Takie prezenty, to ja szanuję!

Konrad Stopa
fot. Bonhams