Peugeot podszedł do tworzenia swoich samochodów elektrycznych w bardzo zachowawczy sposób. Wszystkie elektryki posiadają dokładnie ten sam układ napędowy i bazują na swoich spalinowych odmianach. W wielu dotychczas testowanych przypadkach takie rozwiązanie nie sprawdza się idealnie, ale elektryczna 208 to chyba jeden z najlepszych miejskich samochodów napędzanych elektronami.
Zmieniły się tylko detale
Peugeot zasłynął na przestrzeni lat swoimi małymi samochodami miejskimi. Takie klasyki jak 205 czy 206 z powodzeniem wpisały się w krajobraz miejskiej dżungli. Od prawie trzech lat na rynku gości druga generacja modelu 208. Przez ten czas samochód ten w ogóle się nie postarzał. Jego design jest nadal świeży i atrakcyjny. Myślę, że z powodzeniem można nazwać 208 jako jedną z najładniejszych w segmencie. Jeśli mówimy o wersji elektrycznej to ta z zewnątrz nie wyróżnia się praktycznie niczym na tle swoich spalinowych odmian. Dostajemy elegancki emblemat na słupku C oraz pusty dyfuzor bez wydechów i w zasadzie to tyle.
Wewnątrz sytuacja jest dokładnie taka sama. Kokpit wersji elektrycznej nie otrzymał żadnych dodatkowych wyróżników co w mojej ocenie nie stanowi większego problemu. Wnętrze 208 i tak jest już na tyle atrakcyjne wizualnie by nie trzeba było w nim dodatkowo oznajmiać o korzystaniu z niekonwencjonalnego źródła napędu. Oczywiście system multimedialny oraz zestaw cyfrowych wskaźników otrzymały dodatkowe opcje do kontrolowania pracy napędu ale poza tym to ta sama świetnie wykonana deska, którą znamy od kilku lat.
Jakość materiałów oraz ich montaż stoi na bardzo wysokim poziomie. Atrakcyjny wygląd nie nadszarpnął mocno funkcjonalności kabiny. Owszem, klimatyzację (jednostrefową) obsługujemy wyłącznie dotykiem z poziomu ekranu, ale wewnątrz znajdziemy sporo pojemnych schowków, ładowarkę indukcyjną, czy też wielofunkcyjną klapkę, która może stać się małą podstawką na telefon.
Niestety wnętrze nie należy do najobszerniejszych w klasie. O ile z przodu absolutnie nie można na nic narzekać tak z tyłu jest dosyć klaustrofobicznie. Tylne drzwi są wąskie, a kanapa została wyraźnie cofnięta za słupek C przez to zajmowanie miejsca potrafi być uciążliwe. Do tego na nogi oraz nad głową nie ma przesadnie dużo przestrzeni więc wyżsi pasażerowie mogą narzekać na lekki dyskomfort. Bagażnik w wersji elektrycznej ma pojemność 311 litrów, czyli dokładnie tyle samo ile w każdej innej odmianie.
Elektryczna 208 korzysta ze sprawdzonych rozwiązań
Pod maską elektrycznej 208 pracuje bardzo dobrze znana nam konstrukcja z praktycznie każdego innego elektryka tej marki. Mamy zatem tu silnik elektryczny, który generuje 136 KM oraz 260 Nm momentu obrotowego. Zestaw baterii umieszczonych w podłodze ma pojemność 50 kWh i wedle francuzów samochód powinien przejechać na jednym ładowaniu około 360 kilometrów.
Wedle moich pomiarów w mieście bez najmniejszego problemu będziemy w stanie przejechać deklarowane 360 kilometrów. Podczas testu zużycie prądu w takich warunkach oscylowało w granicy 13-14 kWh. W trasie przy 120 km/h Peugeot potrzebował już około 22 kWh więc zasięg spadał do około 220 kilometrów. Przy 140 km/h komputer pokładowy pokazywał życzycie na poziomie 28 kWh, a zasięg zaczął drastycznie spadać do okolic 180 kilometrów. Nie ma się co jednak oszukiwać, 208 jest autem typowo miejskim i podczas eksploatacji w aglomeracjach spisuje się ona rewelacyjnie. W temacie ładowania – elektryczny Peugeot jest w stanie przyjąć maksymalnie do 100 kW. Jest to jednak prędkość ładowania, która utrzymuje się chwilowo i przy określonych warunkach. Podczas testu 208 przyjmowała na szybkich stacjach około 50-60 kW.
Angażujący w prowadzeniu ale nie bez wad
Elektryczna 208 pozytywnie zaskakuje na drodze. Samochód daje naprawdę sporo frajdy z prowadzenia. Układ kierowniczy jest precyzyjny, zawieszenie sprężyste co w połączeniu z nisko położonym środkiem ciężkości oraz bardzo przyjemną pozycją za kierownicą sprawia, że Peugeotem po prostu chce się jeździć. Co ważne udało się skutecznie zamaskować wysoką masę własną samochodu, która oscyluje w okolicach 1500 kilogramów. Dynamika jak to w elektrykach jest bardzo dobra – teoretycznie do pierwszej setki 208 przyspiesza w czasie 8,1 sekundy, jednak w warunkach miejskich wartości te są bardziej niż wystarczające.
Szkoda, że nie pozbyto się typowych dla francuzów wad jak kiepskie wyciszenie konstrukcji „od spodu”. Ilość dźwięków dochodzących spod samochodu jest zatrważająca co w aucie elektrycznym jest niestety potęgowane przez brak jakichkolwiek innych odgłosów czy szmerów. Kuleje także widoczność – pomijam to jak słabo widać do tyłu albo przez ramię, tutaj możemy wspierać się kamerami cofania oraz czujnikami martwego pola. Najgorzej jest z przodu, gdzie najwięcej miejsca zabierają rozbudowane słupki A, które wielokrotnie i bardzo skutecznie zasłoniły mi chociażby pieszych na przejściu. Brakuje mi też nieco większych możliwości zarządzania napędem – tak naprawdę poza trybem B, który delikatnie zwiększa nam rekuperację oraz trybami jazdy nie mamy tutaj opcji na większe dopasowanie układu jednego pod swoje preferencje.
Cennik zaczyna się od 149 600 zł
Tyle trzeba wydać na podstawową wersję Active, która ma w sobie całkiem niezłe wyposażenie seryjne. Testowana przez nas wersja to topowa GT, która cennikowo jest wyceniona na 167 400 zł. Jak to bywa w przypadku samochodów testowych nie zabrakło jeszcze wyposażenia opcjonalnego, które wywindowało finalną cenę elektrycznej 208 do okolic 171 100 zł.
Peugeot e-208 jest zdecydowanie najlepszym samochodem elektrycznym w gamie tego producenta. Oferuje ona naprawdę bardzo rozsądny zasięg oraz świetnie właściwości jezdne. Oczywiście nie jest samochodem idealnym, ale naprawdę niewiele mu do niego brakuje.
Jakub Głąb
Zdjęcia Peugeot e-208:
Dane Techniczne Peugeot e-208:
Silnik: elektryczny
Moc maksymalna: 136 KM
Maksymalny moment obrotowy: 260 Nm
0 – 100 km/h: 8.1 s
Prędkość maksymalna: 150 km/h
Cena: 167 400 zł (podstawa), 171 100 zł (testowany)