A potem jeszcze przez Tokio i Londyn. Dobra wiadomość jest taka, że mój szaleńczy rajd miał miejsce w prostej grze przeglądarkowej. Druga dobra wiadomość jest taka, że wy też możecie.
I to nie tylko po wymienionych wyżej miastach, a w zasadzie wszędzie gdzie chcecie. Wszystko dzięki programiście o imieniu Katsuomi Kobayashi, który wykorzystał API Google Maps i stworzył prosty symulator, w którym możemy jeździć po dowolnej części świata.
Gra jest bardzo prosta
Do sterowania służą nam wyłącznie strzałki, a kilka przycisków na ekranie pozwala zmienić widok oraz przybliżyć i oddalić obraz. Gra niestety nie wykrywa dróg, więc możemy jeździć wszędzie – po budynkach, chodnikach, basenach Kalifornijczyków i stadionie narodowym. Jeżeli chcecie znaleźć się w konkretnym miejscu, musicie wprowadzić na stronie koordynaty, które łatwo można ściągnąć z map Google. Wszystko jest uproszczone do granic, ale jeżdżenie po ładnych albo znanych nam miejscach daje sporo frajdy.

Ja jeździłem już po swoim osiedlu w Krakowie, po swoim byłym osiedlu w Londynie, po Nurburgringu i po Tokio. Jeżeli też chcecie pojeździć palcem białym autkiem po mapie Google to możecie to zrobić tutaj.
Wojciech Kaleta
Zdjęcia: zrzuty ekranu z gry „3D Driving Simulator on Google Maps”