Poprzedni Civic Type-R z 201 konnym silnikiem wolnossącym, choć był uwielbiany przez kierowców, umarł śmiercią naturalną. Dosłownie. Zabiła go bowiem ekologia. Japończycy na szczęście nie powiedzieli ostatniego słowa. I oto jest – minimum 280 konna „eRka”.
Silnik z poprzedniej Civic Type-R, znany także z Accorda Type-S, jak możecie się domyślać, nie spełniał wyśrubowanych norm emisji spalin. Został wycofany z Civica w 2010 roku, więc najnowsza odsłona japońskiego kompaktu nie miała pod maską niczego, co pozwoliłoby jej konkurować z Renault Megane RS czy nawet wolniejszym VW Golfem GTI. Po drodze okazało się jeszcze, że wspomniane Megane RS toczy walkę o prym na Nurburgringu z Seatem Leonem Cuprą. Teraz Honda może się w nią aktywnie włączyć!
W najnowszym Civicu Type-R pod maską galopowało będzie bowiem 280 rączych koni produkowanych przez dwulitrową jednostkę. Silnik ma kręcić się do 7 tys. obr./min. Ultraszybki Type-R ma być wyposażony w manualną skrzynię o sześciu przełożeniach oraz magiczny przycisk R+, po wciśnięciu którego kierowca ma przenosić się w inny wymiar przyjemności.
Więcej szczegółów już niebawem. Dokładnie 2 października na salonie samochodowym w Paryżu. Ale ślinka pociekła, prawda?
Adam Gieras
fot. materiały producenta