W ostatnim czasie zarządzający niemiecką marką podają coraz więcej informacji odnośnie nowych modeli, które ma zamiar wprowadzić w kolejnych miesiącach i latach. Fani elektryków również znajdą coś dla siebie, bowiem w rodzinie ID. Wkrótce narodzi się nowe dziecko.
Zacznijmy jednak od informacji dotyczącej jednego z najczęściej wybieranych Volkswagenów, a mianowicie T-Roc. Jest on produkowany od 2017 roku i zdążył już przejść lifting, natomiast w trzecim kwartale 2025 roku pojawi się jego nowa generacja. Można się spodziewać, że wizualnie zostanie upodobniony do swojego większego brata, jakim jest Tiguan.
Pozostając przy temacie liftingów, nowy rok przyniesie nam również zmienionego ID.4. Nie jest to auto tak spopularyzowane na polskich drogach jak T-Roc, a po liftingu będzie wyglądał zupełnie inaczej. Tylko jedna część pozostanie taka, jaką widzimy obecnie a jest to… dach.
Gamę samochodów elektrycznych uzupełni całkiem nowy samochód – Volkswagen ID.2. Powinien zostać zaprezentowany pod koniec przyszłego roku, a do rąk klientów trafić w 2027. Będzie to elektryczny odpowiednik dobrze znanego Polo, choć marka twierdzi, że środek będzie o wiele przestronniejszy. Ma oferować nawet do 450 kilometrów zasięgu, a to co ma pomóc w przekonaniu klienteli do tego elektryka to cena. Ta jeszcze pozostanie tajemnicą, natomiast nie powinna przekroczyć 115 000 złotych. We wnętrzu znajdzie się miejsce dla 13 calowego ekranu centralnego i 10 calowego dla kierowcy. Bagażnik ma pomieścić około 400 litrów bagażu.
ID.2 ma dostać również dwie odmiany, które zasilą inne segmenty. Wersja SUV będzie odpowiednikiem T-Crossa, jest też duża szansa na zaistnienie ID.GTI. Ten sportowy elektryk zapewni nam około 230 koni mechanicznych mocy. Przód konceptu przypomina mi trochę Golfa (szczególne lampy), natomiast tył to zupełnie nowa bajka.
Volkswagen ma kilka pomysłów, jak zawojować rynek motoryzacyjny w kolejnych latach. Czas pokaże, czy te modele mu w tym pomogą.
Kacper Mazur
Komentarze 1