Zaledwie kilka dni temu niemiecka marka zaprezentowała swojego nowego, w pełni elektrycznego sedana. Volkswagen ID.7 został publicznie pokazany podczas tegorocznych targów CES. Niestety firma z Wolfsburga ukryła pojazd pod szczelnym kamuflażem. Na szczęście z odsieczą przybyli graficy z portalu Kolesa.ru, którzy pozbyli się zbędnej siatki maskującej.
Rosyjscy artyści w dużej mierze bazowali na koncepcji ID. Aero, która zadebiutowała w czerwcu zeszłego roku. Niemniej jednak nie jest to wierna kopia samochodu koncepcyjnego. Pojazd doczekał się nieco spokojniejsze wyglądu. Jego przedni zderzak został nieznacznie zmodyfikowany, a nowości obejmują w dużej mierze jego dolną część. Oprócz tego projekt doczekał się nowych reflektorów, które bardziej przypominają te zamontowane w ID.7 widzianym podczas targów CES.
Tył pojazdu również doczekał się kilku modyfikacji, jednak są one równie subtelne co z przodu. Tylne światła zostały połączone listwą świetlą LED, która została przeciągnięta pośrodku czarnego panelu. W koncepcji Aero znajdowała się ona na jego szczycie. Oprócz tego tylny zderzak otrzymał nieco większą plastikową osłonę, która została przeciągnięta w stronę klapy bagażnika.

Nowy Volkswagen ID.7 będzie większy od Arteona
Volkswagen mierzy 4940 mm długości, 1860 mm szerokości oraz 1530 mm wysokości. Co więcej, dzięki rozstawowi osi wynoszącemu 2970 mm otrzymamy bardzo przestronne wnętrze. Patrząc na te liczby możemy śmiało powiedzieć, że będzie on większy od Arteona. Niestety wiele informacji dotyczących pojazdu nadal pozostaje tajemnicą, więc możemy bazować jedynie na wcześniejszej koncepcji. Aero Concept doczekał się 22-calowych felg i wyróżniał się bardzo niskim współczynnikiem oporu powietrza na poziomie 0,23. Na jego pokład trafiły baterie o bliżej nieokreślonej mocy, które pozwalały przejechać około 620 km według norm WLTP. Jednak w przypadku ID.7 Volkswagen wspominał o nawet 700 km na jednym ładowaniu.
Nowy Volkswagen ID.7 będzie pierwszym w pełni elektrycznym globalnym sedanem marki. Dołączy do Volkswagena e-Lavida, który już od kilku lat dostępny jest na rynku chińskim. Zbędny kamuflaż opadnie z niemieckiego elektryka w drugim kwartale bieżącego roku.
Damian Kaletka
fot. Kolesa
Komentarze 1