Pojawiły się pierwsze zdjęcia nowej Astry bez kamuflażu. Czy warto ostrzyć sobie na nią zęby?
Z przodu Astra V wygląda jak mocniej rozdmuchana Corsa, ale to akurat standard w dzisiejszych czasach – marki mocno upodobniają do siebie swoje produkty. Gorzej, że linia tylnych drzwi mocno przypomina mi tę z Lancii Delty, a sam tył to wypisz wymaluj Alfa Giulietta. Patrząc na cały bok widzę też mocne konotacje z Fordem Focusem. Jednym słowem – Niemcy zrobili chyba wszystko, żeby ich kompakt podobał się każdemu miłośnikowi tego typu pojazdów. Szkoda, że poszli na łatwiznę.
Nawa Astra jest aż o 49 mm krótsza, o 26 mm niższa i ma o 23 mm krótszy rozstaw osi od obecnego modelu. Jest za to od niego od 100 do 200 kg lżejsza, a jak wiadomo waga jest obecnie piętą achillesową Opli.
Producent przewiduje montowanie w nowej Astrze tylko najnowocześniejszych jednostek. Pod maską znajdą się turbodoładowane silniki benzynowe o pojemności 1,o- i 1,6-litra o mocach od 105 do 200 KM oraz diesle o 1,6 CDTi o mocach od 95 do 170 KM. Z czasem ma w niej zadebiutować też 8-biegowy automat.
Dobrą wiadomością dla Polaków jest fakt, że Astra V będzie produkowana w Gliwicach – jej produkcja ruszy jeszcze w tym roku. Ceny? Na razie nieznane.
agier
fot. carpassion.it, opel