Druga generacja modelu straciła literkę X z nazwy, ale tak naprawdę oferuje więcej. Choćby w środku, gdzie mimo krótszego nadwozia o ponad 10 cm, auto ma większy rozstaw osi. Jaka jest nowa Mokka? Choćby elektryczna!
Auto bardzo mocno zmieniło się wizualnie. Mokka pełna jest teraz ostrych linii i nowoczesnych kształtów. Dotyczy to zarówno karoserii, jak i projektu wnętrza tego crossovera. Taka wizja designerska podoba mi się bardziej i na pewno przyciągnie chętnych do salonów. W końcu to bardzo modny segment, który święci tryumfy i wygląd auta jest w nim kluczowy.
W środku debiutuje właśnie nowy projekt deski rozdzielczej, który ma być wyznacznikiem dla kolejnych odświeżonych modeli marki. Jego istotną częścią jest 10-calowy ekran na kokpicie centralny i 12-calowy wyświetlacz zamiast zegarów za kierownicą. Oba połączone są wspólną obudową niczym w nowych Mercedesach. To akurat mogli sobie w Oplu darować.
Na początek Mokkę dostaniemy w opcji auta elektrycznego. W grupie PSA robi się coraz ekologiczniej i Opel Mokka do napędu dostanie zestaw o mocy 136 KM oraz baterię o pojemności 50 kWh, która ma wystarczyć spokojnie na 300 km zasięgu. Trzymamy kciuki, bo tu już niezłe wyniki. Auto naładujecie również szybką ładowarką (tą 100 kWh).
W późniejszym terminie zadebiutują warianty z konwencjonalnymi silnikami – tak, diesel również pojawi się w ofercie.
Auto w sprzedaży pojawi się od początku 2021.
Konrad Stopa
fot. Opel