Lamborghini powoli zastanawia się nad następcą Huracana. Surowe przepisy sprawiają, że silniki V10 będą powoli odchodzić w zapomnienie. Włosi użyją więc V8 z turbosprężarką.
Co więcej, auto będzie posiadać już ciut elektryfikacji. W końcu hipersamochody powoli korzystają już z takiej technologii. Elektryka ma pomóc przy ruszaniu i dobrym przyspieszaniu, ponieważ Lamborghini zapowiada, że turbosprężarki działać będą jednak późno, bo dopiero przy 7000 RPM. Dzięki temu samochód ma przypominać auto z wolnossącym silnikiem.
Żeby to wszystko zmieścić nowy Huracan będzie większy i niestety cięższy, a to przecież masa jest przeciwnikiem sportowej jazdy.
Auto trafi na rynek w 2024
Konrad Stopa
fot. Lamborghini