Porsche 911 Carrera S wjeżdża w nowy rok z kilkoma poprawkami. Samochód jest mocniejszy niż kiedykolwiek, jednak z jego wnętrza zniknęły analogowe zegary oraz manualna przekładnia. Oprócz tego doczekaliśmy się kilku poprawek wizualnych.
Niemiecka marka postawiła na prosty przepis, aby dostarczyć nam jak najlepszą Carrerę S. Lekko poprawili jej wygląd, dorzucili większą moc oraz dopieścili jej właściwości jezdne… No ale nie wszyscy fani tego modelu będą zadowoleni. Zacznijmy jednak od jego zalet. Inżynierowie z Zuffenhausen podkręcili 3-litrowego sześciocylindrowego boksera o dodatkowe 30 KM mocy. Nowy zestaw turbosprężarek i gruntownie zmodyfikowane intercoolery pozwoliły wykrzesać z tej jednostki napędowej 480 KM mocy. Tym samym jest to najmocniejsza Carrera S w historii tego modelu. Pierwsza setka wskoczy na licznik w zaledwie 3,3 sekundy i domkniemy go dopiero przy 308 km/h. Niestety z oferty zniknęła manualna skrzynia biegów, więc klienci zostali skazani na 8-biegową przekładnię PDK. Oczywiście cała moc trafia wyłącznie na tylne koła.
Nowe Porsche 911 Carrera S jest zwinniejsze
Poza tym doczekaliśmy się kilku dodatków. Na pokład Porsche 911 Carrera S trafił układ Porsche Torque Vectoring Plus (PTV+), dzięki któremu otrzymaliśmy zdecydowanie lepsze właściwości jezdne. W standardzie otrzymamy tarcze hamulcowe o średnicy 408 mm z przodu i 380 mm z tyłu. Jednak opcjonalnie możemy zdecydować się na hamulce Porsche Ceramic Composite Brake. Jeżeli chcemy dodatkowo odchudzić nasz portfel, to możemy dorzucić sportowe zawieszenie PASM wraz z debiutującym układem tylnej osi skrętnej.
Całość zmian dopełniają rzecz jasna poprawki stylistyczne. Otrzymaliśmy delikatnie przeprojektowany przedni pas oraz nowe tylne światła. Poza tym klienci nadal mogą liczyć na szeroki wachlarz kolorów i wykończeń wnętrza. Nie obyło się bez zestawu lakierów PTS i PTS Plus i prawdę mówiąc jedyne, co nas ogranicza to posiadany budżet. Niestety mamy też smutną wiadomość. Z samochodu zniknęła nie tylko manualna przekładnia, lecz również analogowe zegary.
Damian Kaletka
fot. Porsche