Volkswagen odkrył karty dotyczące najnowszej generacji Polo, która wejdzie na rynek w przyszłym roku.
Konkurenci mają się czego obawiać, bo nowe Polo znacząco urosło, a maksymalne wykorzystanie platformy MQB pozwoli zaoferować przestrzeń i wyposażenie dotąd niedostępne w tym modelu. Pasażerowie dostaną więcej miejsca na nogi i nad głową, a bagażnik ma aż 351 litrów. Takie wartości jeszcze niedawno były typowe dla samochodów o klasę większych. Z zewnątrz samochód wygląda świeżo, ale konserwatywnie. Zmiany wyglądają raczej jak duży facelifting niż nowy model, pomijając wymiary.
Wśród dostępnego wyposażenia figurują takie pozycje jak adaptacyjny tempomat, reflektory typu LED, asystent awaryjnego hamowania czy wyświetlacz zamiast zegarów. Po raz pierwszy w Polo będzie oferowany bezkluczykowy dostęp i uruchamianie samochodu przyciskiem. Volkswagen podjął też rękawicę rzuconą przez konkurencję w dziedzinie personalizacji samochodu – zaoferuje 14 kolorów nadwozia, pakiety naklejek i ozdób, 12 rodzajów alufelg, 13 rodzajów dekoracji wewnętrznych i 11 wzorów tapicerki.
Gama silnikowa obejmuje benzyniaki od 1.0 MPI 65 KM do najnowszego 1.5 TSI 150 KM z dezaktywacją cylindrów, poprzez turbodiesle 1.6 TDI o mocach 80 i 95 KM aż do wersji GTI napędzanej silnikiem 2.0 TSI o mocy 200 KM. Jak widać w przypadku GTI VW odwrócił się od idei downsizingu, z czego należy się tylko cieszyć.
Zbieranie zamówień na Vokswagena Polo 2018 rozpocznie się w tym roku. Pierwsze egzemplarze trafią do klientów w lutym. Cennik samochodu na rynku niemieckim startuje od 12 975 euro.
Bartłomiej Puchała
fot. Volkswagen