Japońska marka znajduje się w Europie w dość trudnej sytuacji. Po premierze nowego Colta oraz ASX, będących kopiami Clio oraz Captura, Japończycy stracili w oczach klientów ze Starego Kontynentu. Muszą więc wprowadzić do swojej oferty kolejny samochód. Jednak tym razem nowe Mitsubishi nie będzie miało francuskich korzeni.
Ostatnie miesiące nie były zbyt udane dla japońskiej marki. Fani firmy niezbyt dobrze przyjęli nowego ASX i zarzucali marce, że utraciła swoją oryginalność, styl i charakter. Mitsubishi postanowiło wyciągnąć z tej premiery lekcje i szykowało się do kolejnego debiutu. Japońscy dokładnie przeanalizowali sytuację i uznali, że najlepszym pomysłem będzie stworzenie nowego Colta, będącego prawie wierną kopią Renault Clio. Tak jak ASX można było jeszcze przeżyć, tak kopiowanie dwóch modeli od tej samej marki jest już przesadą. Co dogłębnie udowodniły reakcje internautów. Jednak do trzech razy sztuka i tym razem ma być oryginalnie.
Japońska marka zapowiedziała, że nowe Mitsubishi zadebiutuje już 10 lipca i nie będzie ono kolejnym przebranym francuzem. Nadchodzący model będzie bazował na modelu koncepcyjnym XFC, który zadebiutował w 2022 roku. Marka nie odsłoniła wszystkich swoich kart i podzieliła się z nami jedynie kilkoma szczegółami. Nadchodzący model będzie samochodem globalnym, jednak najpierw trafi na najbardziej strategiczne dla Mitsubishi rynki, czyli do południowo-wschodniej Azji. Podkreśla to również samo miejsce premiery modelu. Samochód zostanie odsłonięty podczas targów Indonesia International Auto Show w BSD CIty, które znajduje się niedaleko Jakarty.
Jednak o samym samochodzie nie wiemy zbyt wiele. Będzie on w ogromnym stopniu bazował na wcześniej wspomnianej koncepcji, stąd też zapewne odziedziczy po niej kilka elementów. Jeżeli okaże się to prawdą, to będziemy mogli liczyć na bardzo przestronne wnętrze oraz sensowne właściwości terenowe.
Niestety to wszystko, co wiemy o tajemniczym Mitsubishi. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko wyczekiwać jego oficjalnej premiery 10 lipca.
Damian Kaletka
Fot. Mitsubishi
Komentarze 1