Mazda szokuje – nowa 'trójka’ ma wszystko, by zawojować segment Golfa.
Nie od dziś wiadomo, że producent z Hiroszimy podąża własnymi drogami. Skutecznie opiera się modzie na małe silniki z turbinami, przez co zyskuje niemałe grono sympatyków. Jeszcze więcej jest fanów stylistyki Mazdy, a nowa Mazda 3 w tej dziedzinie wręcz błyszczy.
Pokazano ten nowy model od razu w dwóch wersjach nadwozia. Hatchback mocno przypomina zaprezentowany rok temu koncept Mazda Kai. Japończycy zachowali elementy charakterystyczne jak pokaźny, jednoczęściowy grill z przodu, mocno opadający tył i gruby słupek C oraz uwydatnione nadkola. Sedan według mnie prezentuje się jeszcze lepiej ze swoją elegancką linią i dosyć krótkim tyłem.
W środku pełna dyskrecja. Kokpit jest niemal gładki i minimalistyczny, ale niestety posiada wystający ekran. Ma on 8,8 cala i skupia w sobie większość funkcji komfortowych samochodu. Nie obyło się bez nowinek w systemach asystujących, gdyż do oferty dołączy asystent jazdy w korku oraz rozwinięty front assist.
Jak zwykle u Mazdy, będą silniki od 1.5 do 2.5 litra wolnossące oraz turbodiesel 1.8. Największe emocje wzbudza silnik 2.0 w nowej technologii Skyactiv-X, który w wielkim skrócie posiada system zmiennego zapłonu – klasycznego iskrowego z samoczynnym. Dzięki temu Mazda zyskuje oszczędność na paliwie przy dość dużej pojemności skokowej.
Czy te argumenty wystarczą, by powalczyć o klientów z Golfem, Megane, Civikiem i resztą? Wiele zależy od cenników, ale chętnych nie powinno brakować.
Bartłomiej Puchała
fot. Mazda