Tego brakowało w gamie Kii – crossovera w klasie kompakt. Nowy XCeed szybciutko uzupełni skład w nadchodzących latach.
To aż niewiarygodne, że taka marka jak Kia nie miała do tej pory w gamie kompaktowego crossovera. Teraz już jest, a właściwie będzie za kilka miesięcy. Pomiędzy Stonikiem i Sportage pojawi się XCeed i wygląda na to, że niczym nie będzie ustępował konkurencji. Jest to czwarty model w rodzinie Ceed, po hatchbacku, kombi i ProCeed, czyli shooting brake.
Nie będę odkrywczy jeśli stwierdzę, że to nie do końca osobny model, a jedynie wersja nadwoziowa Ceeda. Kia jednak nie ograniczyła się do przemodelowania zderzaków i dodania plastikowych osłon. XCeed jest aż 8,5 cm dłuższy, 4,3 cm szerszy i nieco wyższy niż hatchback. Większość paneli nadwozia różni się od siostrzanego kompaktu. Dodatkowe centymetry przekładają się na aż 426 l bagażnika, czyli 31 więcej niż w hatchbacku.
Ten samochód określany jest jako miejski i chyba rzeczywiście nie ma co przesadzać z jego 'terenowością’. W żadnym wariancie nie będzie dostępny napęd AWD, więc jedyna poprawa poza asfaltem wynika z podniesionego prześwitu o około 4 cm. Auto ma być bardziej komfortowe w jeździe niż reszta gamy kompaktowych Kii. Silniki? 3-cylindrowe 1.0 120 KM i 4-cylindrowe 1.4 140 KM. Topowa odmiana dostanie motor 1.6 204 Km znany z odmian GT. Do tego dwa diesle 1.6: 115 i 136 KM. Do wszystkich silników standardem jest manual, a w opcji skrzynia DCT.
Wraz z tym modelem Kia wprowadza wirtualne zegary o przekątnej 12,3 cala – dotyczy to także reszty Ceed’ów. Poprawiono praktyczność za sprawą kanapy dzielonej w proporcjach 40:20:40 oraz podwójnej podłogi w bagażniku.