Site icon Motopodprad.pl

Test: Nissan X-Trail e-POWER – nowoczesna hybryda z wielkim apetytem

Kilka miesięcy temu japońska marka zaprezentowała najnowszy wariant swojego przestronnego SUV’a. Nissan X-Trail e-Power z napędem e-4orce łączy w sobie zalety samochodu spalinowego jak i elektrycznego. Idealnie wygląda on na papierze, jednak jak przedstawia się on w praktyce?

Nissan X-Trail jest jednym z bardziej leciwych modeli w obecnej ofercie marki. Jego pierwsza generacja zadebiutowała w 2001 roku, a dziś możemy cieszyć się jego czwartą odsłoną, która ujrzała światło dzienne w kwietniu 2021 roku. Niedawno na rynek polski trafiła jego topowa wersja napędowa. Nissan X-Trail e-Power z napędem e-4orce miał zadatki na zostanie najmocniejszym graczem w swoim segmencie. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem, o czym przekonamy się podczas częstych postojów na stacji.

Dobrze zaprojektowane nadwozie

Przez ostatnie tygodnie miałem okazję przetestować kilka różnych modeli od Nissana. Trzeba przyznać, że marka nie idzie na łatwiznę i przykłada uwagę do każdego swojego samochodu. Każdy z modeli różni się od siebie wyglądem nadwozia, co świadczy o oryginalnym podejściu marki. Czasem nawet zbyt oryginalnym, co Japończycy udowodnili wraz z Nissanem Jukiem.

Muszę przyznać, że X-Trail bardzo przypadł mi do gustu pomimo swojego masywnego wyglądu. Otrzymaliśmy zarazem nieco toporne, jak i dobrze przemyślane nadwozie, które jest przyjazne dla oka. Co więcej, Nissan zadbał o właściwe proporcje modelu, co również jest sporym atutem. Szczerze mówiąc bardzo ciężko jest mi znaleźć jakiś element, który byłby dla mnie drażniący.

Nissan X-Trail e-Power z trzecim rzędem siedzeń

Gdy zajrzymy do środka modelu naszym oczom ukaże się bardzo przestronne wnętrze. Nissan za dodatkową opłatą w wysokości 4 tys. złotych oferuje trzeci rząd siedzeń, który znalazł się w testowanym przeze mnie egzemplarzu. Niestety jeżeli chcemy wybrać się w dłuższą trasę w siedem osób, to z pewnością nie będzie to zbyt komfortowa podróż. Jeżeli wpakujemy na dodatkowy rząd siedzeń niższe osoby lub dzieci to możemy mówić o w miarę komfortowej trasie. Oczywiście odbije się to na pasażerach zasiadających za plecami kierowcy, którzy stracą sporo przestrzeni na nogi.

Oczywiście nie wspominając już o drastycznym obcięciu przestrzeni załadunkowej. Szczerze mówiąc wątpię, aby pomieścił on bagaże siedmiu osób wybierających się na kilkudniową przejażdżkę. Jeżeli jednak nie jesteśmy sadystami i dbamy o komfort naszych pasażerów to podróż w 5, czy ostatecznie 6 osób jest bardzo komfortowa. Dużą zaletą są również tylne drzwi, które mogą pochwalić się dużym kątem otwarcia, co ułatwia pasażerom wysiadanie, czy też montaż fotelika.

Samo wnętrze również zostało wykończone w bardzo dobrym stylu. Otrzymaliśmy nie tylko wysokiej jakości materiały, ale także przemyślane i praktyczne rozwiązania. Nissan wykorzystał wolną przestrzeń w tunelu środkowym i umieścił na niej nie tylko niewielką „dźwignię” zmiany biegów, lecz również praktyczne pokrętło służące do zmiany trybów jazdy. Jednak mam pewną uwagę do tunelu środkowego. Mianowicie mam wrażenie, że w niewielkim stopniu ograniczał on miejsce na moje prawe kolano, co było trochę drażniące.

Do wnętrza modelu trafiły również 12,3-calowe cyfrowe zegary oraz identycznych wymiarów wyświetlacz systemu inforozrywki. Japoński infotainment nie był dla mnie zbyt porywający. Znajdziemy w nim wszystkie niezbędne funkcje i jest on po prostu bardzo poprawny. Niczym mnie nie urzekł ani nie rozdrażnił. Po prostu był.

Nissan X-Trail mierzy 4680 mm długości, 1840 mm szerokości oraz 1725 mm wysokości, w efekcie czego otrzymujemy bardzo praktyczny bagażnik. Jeżeli jednak zdecydujemy się rozłożyć trzeci rząd siedzeń, to jego pojemności wynosi jedynie 485 litrów. Maksymalnie możemy uzyskać do 1298 litrów przestrzeni załadunkowej, co prezentuje się już zupełnie lepiej.

Nowoczesna i nieekonomiczna hybryda

Nissan postanowił zamontować w swoim przestronnym SUV-ie nowoczesny napęd hybrydowy. Koła napędzane są wyłącznie za pomocą dwóch silników elektrycznych. Po co więc silnik spalinowy? Pełni on funkcję swoistego agregata, którego jedynym celem jest wytwarzanie życiodajnego prądu dla elektrycznych motorów. W efekcie czego otrzymujemy zalety samochodu elektrycznego takie jak natychmiastowy maksymalny moment obrotowy, a w efekcie czego bardzo dobre przyśpieszenie. Jednocześnie nie musimy martwić się, że zabraknie nam prądu i możemy tankować na każdej stacji benzynowej.

Pojazd korzysta z 1,5-litrowego, trzycylindrowego, turbodoładowanego benzyniaka, który generuje 158 KM mocy oraz 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jednak ważniejszy jest zestaw dwóch silników elektrycznych dostarczających 213 KM mocy oraz 330 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wszystko to sprawia, że możemy cieszyć się w miarę dynamicznym, jak na prawie dwutonowego SUV-a, układem napędowym.

Samochód świetnie sprawdza się zarówno w mieście jak i w trasie, jednak jego naturalnym środowiskiem są nierówne bezdroża. Napęd na wszystkie koła pozwoli nam pokonać większość przeszkód terenowych, a jednocześnie możemy cieszyć się dynamiczną jazdą po asfaltowych drogach. Nigdy nie mogłem narzekać na brak mocy. Oczywiście X-Trail nie jest demonem prędkości i możemy wykonać sprint 0-100 km/h w niecałe 7,2 sekundy i jednocześnie rozpędzić go maksymalnie do 180 km/h.

Do tego momentu można by sądzić, że Nissan stworzył samochód prawie idealny. Ale czar pryska gdy po raz kolejny zjedziemy na stację benzynową, aby go zatankować. Jak na hybrydę X-trail jest zbyt paliwożerny. W mieście nie udało mi się zejść poniżej 7,8 l/100 km, co można by nawet zaakceptować w tak dużym aucie. Niestety na autostradzie powinniśmy liczyć się ze spalaniem dochodzącym do 11-12 litrów, a to już przesada. I dodam tylko, że nie naśladowałem tu jazdą kierowców rajdowych, a normalne użycie samochodu.

Nissan X-Trail e-Power to strzał w dziesiątkę?

Nissan wykonał z nim kawał dobrej roboty jednak zbyt wysokie spalanie będzie odpychające dla wielu klientów. Jeżeli szukamy samochodu, do którego możemy zabrać wielu znajomych i wyjechać za miasto to warto się za nim rozejrzeć. Jeżeli jednak wybieramy hybrydę ze względu na oszczędności w spalaniu to nie jest to właściwy adres.

Jednocześnie X-Trail cenowo nie wypada aż tak źle. Za podstawowy wariant z miękką hybrydą i napędem na przednie koła zapłacimy od 188 200 złotych. Z kolei za wariant N-Connecta e-Power z napędem e-4force będziemy musieli zapłacić już 212 900 złotych. Jeżeli jednak zależy nam na topowym wariancie to musimy liczyć się z wydatkiem na poziomie od 231 250 złotych. Cena ta urośnie wraz z wyposażeniem, które postanowimy sobie dorzucić. Testowany przeze mnie egzemplarz, który został wyposażony w praktycznie wszystkie najpotrzebniejsze i najsensowniejsze dodatki kosztowałby około 251 800 złotych.

Tak więc, czy warto kupić Nissana X-Trial e-Power? Myślę, że tak. Nie jest to samochód idealny i bardzo odczujemy z nim obecne ceny paliwa. Jednak jednocześnie jest on bardzo wygodny i dynamiczny. Sądzę, że został on właściwie wyceniony przez markę, jednak mogliby zadbać o nieco większą ekonomię.

Damian Kaletka

Zdjęcia Nissan X-Trail e-Power

Nissan X-Trail e-Power – dane techniczne:

Silnik: R3, benzyna + dwa silniki elektryczne
Pojemność: 1498 cm³
Moc silnika: 213 KM
Maksymalny moment obrotowy: 330 Nm przy 3500 obr/min
Skrzynia biegów: automatyczna, bezstopniowa
Cena: od 212 900 zł brutto, egzemplarz testowy około 251 800 zł brutto

A na youtube bawimy się tak:

Exit mobile version