Nowy Nissan X-trail to nie tylko świeże nadwozie i wnętrze, ale także całkiem nowe zastosowanie hybrydy e-power. Samochód dzięki systemowi e-force może pochwalić się także elektrycznym napędem 4×4 i to o nim Wam więcej opowiem.
W śnieżnych okolicznościach przyrody mogliśmy sprawdzić całościowo X-traila czwartej generacji. Na śliskiej nawierzchni oraz na poza asfaltowych ścieżkach Karkonoszy użyć napędu 4×4, zmierzyć spalanie hybrydowej inżynierii, a także poobcować z opcjonalnym 7-osobowym wnętrzem tego SUVa. W końcu do tej pory na całym świecie sprzedano prawie 8 mln egzemplarzy tego modelu.
Nissan X-trail – nowe nadwozie
X-trail kończy gamę crossoverów Nissana w Europie. Z kompaktowym nadwoziem o długości 4,68 m (mniej o 1 cm od poprzednika) ma zagwarantować maksimum pakowności i odpowiednią zwrotność w mieście. Auto jest teraz o 2 cm szersze i 1,5 cm wyższe, ale spokojnie zmieści się na parkingach. Projekt posiada proste pudełkowe kształty wzbogacone o nowy przód (atrapa chłodnicy), dzielone reflektory i szereg chromowanych listew. Dach w czarnym kolorze to tak naprawdę wielkie panoramiczne okno.
Samochód postawiono na 19- lub 20-calowych kołach w zależności od gustu klienta. Po tych wszystkich zabiegach samochód został zunifikowany do aktualnej gamy japońskiego producenta. Tak więc SUV ten podobny jest do reszty modeli.
Nissan X-trail – świeże wnętrze
Znacząco zmienił się również środek auta. Deska rozdzielcza ma teraz nowy kształt podobny do Qashqai’a. Główne miejsca zajęła spora i cienka kierownica oraz szereg ekranów. Za kierownicą widać 12,3-calowy wyświetlacz TFT (ze zmiennymi trybami wyglądu zegarów) oraz head-up display (11 cali), a na szczycie deski rozdzielczej umiejscowiono dotykowych wyświetlacz infomediów (12,3 cali) z nawigacją, łącznością z innymi urządzeniami, kontrolą auta oraz nawet sterowaniem głosowym Alexa (jeszcze niedostępnym w Polsce).
Co ważne, najważniejsze funkcje pozostawiono też w formie klasycznych przycisków. Stąd na kierownicy wiele klawiszy, a panel sterowania klimatyzacją znajdziemy w tradycyjnej formie pod wspomnianym ekranem.
Wnętrze okraszono dobrymi materiałami, w wielu miejscach miękkimi, które są świetnie spasowane. Dzięki temu auto tej wolumenowej marki odbiera się bardzo przyjemnie i zdecydowanie pod względem poprzednika widać ewolucję.
X-trail dla rodziny
Nissan oferując 7-osobowego Nissana wyróżnia się tym faktem na polskim rynku, bo za wiele takich opcji nie ma. Oczywiście ostatni rząd siedzeń przeznaczony jest dla osób do 1,6 m, a taka konfiguracja znacznie obniża pojemność bagażnika. W pięcioosobowej konfiguracji jest to około 575 litrów.
Reszta pasażerów natomiast może cieszyć się z komfortu podróży, ponieważ 10 głośników Bose zapewni dobre wrażenia akustyczne, a trójstrefowa klimatyzacja z podgrzewanymi siedzeniami (przód i tył) utrzyma odpowiedni klimat cieplny. Co ważne, tylne drzwi otwierają się aż do 85 stopni, więc wsiadanie na tylną kanapę jest bardzo proste. Miejsca tam również nie brakuje.
Nissan X-trail za kierownicą
Jak na rodzinnego SUV’a przystało, Nissan prowadzi się bajecznie prosto. Szereg systemów bezpieczeństwa, automatyczna skrzynia biegów oraz wspomaganie kierownicy, kamera cofania i czujniki parkowania sprawiają, że jazda X-trailem jest bardzo przyjemna i komfortowa. Mimo, że samochód może ważyć od 1,6 do 2 ton, to za kierownicą tego nie czuć. Hamulce są wystarczające, a rozkład masy optymalny.
E-POWER e-4ORCE
Co ciekawe, w wersji e-force jest to bliskie proporcji 50:50, więc samochód pewnie pokonuje zakręty i nie nurkuje podczas hamowania. Jeżdżąc po krętych, górskich drogach było to odczuwalne. Słowo uznania też dla Nissana za poprawę CVT. Oczywiście wirtualna skrzynia biegów nadal potrafi znacznie wydłużyć pracę systemu silnikowego, ale aktywne tłumienie szumów z audio znacznie obniżyło hałas dobiegający do kabiny pasażerskiej, dzięki czemu nie odczuwa się tak mocno irytującego wycia takiego rozwiązania.
W ramach uzupełnienia dodam, że system e-POWER Nissana, to tak naprawdę połączenie silnika spalinowego o pojemności 1,5 l, który swoją pracą ładuje baterie, a dopiero silnik elektryczny przekazuje zgromadzoną w akumulatorze energię na koła. W wersji e-4ORCE motorów elektrycznych jest dwa – po jednym przy każdej osi (z przodu ma on moc 150 kW, a z tyłu 100 kW). Dzięki temu auto ma prawie stały, elektryczny napęd 4×4 i radzi sobie w terenie. Nie ma więc się co martwić podczas sylwestrowego wyjazdu lub podczas wizyty na stoku.
Nissan X-trail – gama wersji
Na polski rynek Japończycy przygotowali 3 opcje dla swoich klientów. Najmocniejszym rozwiązaniem jest wersja, którą jeździliśmy, czyli e-force. Poszczycić się może łączną mocą na poziomie 213 KM i przyspieszeniem do setki w 7 sekund. Producent zapowiada spalanie na poziomie 7 litrów, ale w naszych testach było to bliżej 8 i 9 l na 100 km – w końcu to 4×4.
Druga, pośrednia opcja, to hybryda e-power. Połączenie spalinowego silnika 1,5 l oraz jednego silnika elektrycznego napędzającego przednią oś może pochwalić się mocą 203 KM (330 Nm). Tutaj sprint do setki, to 8 sekund. Warto dodać, że ta i mocniejsza wersja mają prześwit na poziomie 19 centymetrów.
Najtańsza i najsłabsza opcja to miękka hybryda o mocy 163 KM (300 Nm). Co ciekawe, ta opcja nie jest dostępna w całej Europie, ale trafiła do Polski. Tutaj mamy już wyższy prześwit – 21 cm i większy o 10 litrów bagażnik. Do 100 km/h w takiej konfiguracji auto rozpędza się w niecałe 10 sekund.
Ceny X-trail’a
Zaglądając do konfiguratora Nissana, najtańszego X-traila kupimy w wersji 5-osobowej za 181 500 złotych. Do dodatkowego rzędu siedzeń trzeba dodać jeszcze 4 tysiące złotych. Najtańszy e-power to koszt 196 200 zł, a w opcji 4×4 tylko o 10 tysięcy złotych więcej. Najdroższy X-trail wymaga wkłądu 228 500 złotych i będzie to 7-osobowy e-force w wyposażeniu Tekna. Co ciekawe, klient do wyboru ma tylko 2 wersje wyposażenia (jest jeszcze niższa N-connecta).
Pierwsze sztuki do klientów dojeżdżają już teraz, ponieważ Nissan prowadził przedsprzedaż bez jazd próbnych, a pierwsza dostawa do Europy dotarła miesiąc temu.
Czas na puentę
Jako, że do dyspozycji miałem jedynie najmocniejszą opcję X-traila z innowacyjnym napędem e-POWER i nową opcją e-4ORCE stwierdzam, że jestem nią przyjemnie zaskoczony. Faktycznie prowadzi się bardzo dobrze i to nieźle wykończony wóz, który nie boi się błota lub śniegu. W 7-osobowej konfiguracji może znaleźć wiele potrzebujących klientów, bo takie nadwozia powoli już wyginęły. Po jazdach Qashqai’em spodziewałem się może ciut mniejszego spalania, ale w końcu 4×4 i polska zima to nie to samo, co moje ostatnie spotkanie z e-POWER.
Konrad Stopa
fot. Karol Tynka