Sprzedaż samochodów Nissana leci na łeb na szyję i marka notuje kolejne straty. Japoński producent zwolni również 9.000 pracowników i zmniejszy swoją produkcję. Jednak to wszystko może okazać się za mało. Po sprzedaży swoich udziałów w Mitsubishi firma nadal szuka oszczędności. Być może boskim rozwiązaniem będzie Honda.
Rynek jest jak dżungla i jeśli zbyt szybko nie przystosujesz się do nowych warunków, to zakończysz swój żywot. Boleśnie przekonał się o tym Nissan, który zbyt późno zareagował na zmiany na rynku, co odbiło się czkawką w postaci ogromnych strat. Niestety japoński gigant potrzebował oszczędności, więc w pierwszej kolejności ogłosił, że zwolni 9.000 pracowników oraz zmniejszy wielkość produkcji o 20 procent. Co więcej, firma sprzedała jedną trzecią swoich udziałów w Mitsubishi. Dodatkowo prezes Nissana wziął na siebie odpowiedzialność za kryzys w firmie i zgodził się na obcięcie pensji o 50 procent. Jednak czy to wystarczyło? Nie, a sytuacja Nissana wydaje się tragiczna.
Przynajmniej tak sądzi dwóch bliżej nieokreślonych dyrektorów Nissana, którzy udzielili niedawno wywiadu dla Financial Times. Według nich firma ma zaledwie „12 do 14 miesięcy na przetrwanie”. Dodali również, że „To będzie trudne. W końcu potrzebujemy, aby Japonia i Stany Zjednoczone generowały gotówkę”. Jeśli okaże się to prawdą, to firma potrzebuje potężnego zastrzyku gotówki. Sprzedaż akcji Mitsubishi pozwoliła na chwilowe złapanie oddechu, jednak było to zaledwie wiadro wody wrzucone do szalejącego pożaru.
Czy Honda przybędzie na śnieżnobiałym rymaku?
Nissan rzekomo szuka długoterminowego inwestora, takiego jak bank lub duża grupa ubezpieczeniowa, aby zastąpić część udziałów kapitałowych Renault. Jednym z potencjalnych rozwiązań wydaje się Honda. Firma nie wyklucza opcji sprzedania większościowych akcji swojemu rodzimemu rywalowi. Dodatkowo w ostatnim czasie firma podpisała partnerstwo z Hondą i Mitsubishi w celu długoterminowego rozwoju pojazdów elektrycznych. Więc taki scenariusz nie byłyby pozbawiony sensu.
Renault, które również jest w sojuszu z Nissanem rozważa zrestrukturyzowanie swojego 25-letniego partnerstwa z marką. Firma mogłaby sprzedaż swoje udziały w Hondzie, a bliższe zaciśnięcie relacji Honda-Nissan mogłoby przynieść wiele zysków francuzom. Czas pokaże, czy Nissan zdoła wykaraskać się z kłopotów. Według firmy, wszystkie prowadzone działania restrukturyzacyjne pozwolą zaoszczędzić 3 mld dolarów. Niestety, może to nie wystarczyć.
Damian Kaletka
fot. Nissan