Juke w nowej odsłonie trochę się uspokoił i powoli pojawia się cześciej na polskich ulicach. Może nie tak często jak świeższy Qashqai, ale Nissan nieźle radzi sobie w Polsce. Jakie więc argumenty przemawiają za Juke lub wręcz przeciwnie?
O Nissanie Juke mogliście na łamach Motopodprad.pl przeczytać już kilka razy. Pojawiały się testy, ale też ciekawostki. Czas więc na proste „za i przeciw”. W końcu tak najłatwiej w krótkim czasie dowiedzieć się czegoś o danym modelu. Zaczynamy od: Nissan Juke – zalety.
1. Tryb Sport
Mimo, że pod maską mamy tylko trzycylindrowy silnik o pojemności 1 litra i mocy 117 koni mechanicznych, to auto nie jest tak wolne jak można by się tego spodziewać. I nie mówię tu o samych osiągach, ponieważ te nie są rzucające na kolana.
To co jednak jest ciekawe to tryby jazdy tego Nissana. Rzadko kiedy z nich korzystam, ale naprawdę tryb sportowy zmienia charakterystykę samochodu. W czerwonym trybie ten biały kompaktowy SUV jest naprawdę dynamiczny i jeździ się nim dużo przyjemniej.

2. Manualna przekładnia
To sześciobiegowa manualna skrzynia biegów, która pasuje do tego auta dużo fajniej niż opcjonalny CVT. Bezstopniowy automat sprawdza się w mieście, ale poza nim jest już kiepsko – wyje i podnosi spalanie.
Cechą związaną z tym manualem jest na pewno drążek zmiany biegów, który moim zdaniem siedzi idealnie pod ręką. Jest pionowy i ma bardzo krótkie przełożenia, więc idealnie komponuje się z kierowcą. Nawet korki lub szybkie trasy nie są problemem. Uważać jedynie trzeba z jedynką, bo jest bardzo blisko trójki.

3. Kamery wokół auta
Wiadomo, że wyposażenie samochodu zależy od jego ceny i konfiguratora, ale czasem niektóre systemy znane u większości producentów nie pracują tak samo i nie są warte dopłaty. W Juke system kamer jest naprawdę obszerny, a ich jakość też stoi na wysokim poziomie.
Może nie tak jak w Volvo, ale fajnie wiedzieć co jest przed i za samochodem. Poza tym kamera 360 stopni z góry pomaga przy manewrowaniu. A gdy graliście kiedykolwiek w GTA 2, to zrozumiecie jaka to ciekawa zabawa.

Zalet oczywiście mógłbym wymienić więcej, ponieważ Juke 2 generacji wygląda dużo lepiej niż poprzednik, a i w środku znajdziemy parę niespodzianek. Możecie o nich przeczytać choćby tutaj – klik.
Były plusy, to czas na wady Nissana Juke:
1. Skaczące spalanie
To trochę cecha charakterystyczna wszystkich downsizingowych jednostek, ale ich praca szczególnie wpływa na spalanie. W mieście, na krótkich odcinkach Nissan Juke ze swoim litrowym silnikiem potrafi spalić nawet 9-10 litrów na 100 kilometrów. Gdy jednak nie szalejemy na autostradzie, a podróżujemy drogą pozamiastową to wynik może oscylować wokół 6 litrów.
Uśredniając trzeba się trzymać raczej 8 litrów, które wraz z 40-kilku litrowym bakiem wystarcza na okolice 500-600 kilometrów.

2. Azjatyckie koneksje
Dla niektórych może to być zaleta, ale moim zdaniem w 2021 roku producentowi nowych samochodów nie przystoi korzystać z rozwiązań, które na oko mają 20-30 lat. Oczywiście, że przysłowie powiada, żeby dobrych pomysłów lepiej nie zmieniać, ale w sytuacji gdy człowiek spędza w samochodzie coraz więcej czasu chciałby, żeby otaczało go przyjemne i nowoczesne wnętrze. A przynajmniej ja tego oczekuje.
Niestety w Juke mimo wielu zmian widać te archaizmy i to zawsze w jakiś sposób w nowym aucie mnie boli. Poza tym środek pełny jest też twardych materiałów.

3. Nie poszalejesz w konfiguratorze
Jazda Nissanem Juke jest rozsądna i przeciętna. Samochód przez swój silnik ma pewne ograniczenia, a załadowany po dach zaczyna mieć lekką zadyszkę. Niestety producent zdecydował za swoich klientów i nie dał im do wyboru innych motorów niż ten w testowym egzemplarzu. Przyszli właściciele mogą jedynie szaleć z wyposażeniem, kolorem, felgami oraz rodzajem skrzyni biegów.
Nie brzmi zbyt zachęcająco, bo kilka rzeczy można byłoby zmienić. W Qashqai’u na przykład wybór jest już dużo większy!

Jeśli w jakiś sposób pomogłem Wam wyrobić sobie zdanie na temat nowego Juke, to bardzo się cieszę. Jeśli jeszcze nie, to zapraszam do pełnych testów. Pierwszy z nich tutaj, a drugi tu – klik. Podsumowując więc Nissan Juke przez naszą redakcję został prześwietlony dość mocno.
Konrad Stopa