Za 25 tysięcy dolarów prosto z Atlanty możecie zakupić sobie przerobionego Chryslera 300 C, który inspirowany był brytyjską marką Rolls-Royce. Jak wyszło? Sprawdźcie sami.
Patrząc na zdjęcia można zaryzykować fakt, że gustem samochód przypadnie prędzej Romom niż Polakom, ale trzeba przyznać, że właściciel miał sporo determinacji i kasy by tego Chryslera przerobić. Tego możecie być pewni, że auto jest doinwestowane bardziej niż kwota 25 tysięcy dolarów.
Najbliżej Rolls-Royce’a stał chyba przód samochodu i atrapa chłodnicy oraz cała kolorystyka. Biel i złoto na pewno pasuje do RR, ale cała reszta to jednak trochę przegięcie i raczej karykatura niż dobre odwzorowanie protoplasty. Brakuje zachowania proporcji czy umiaru!
Wrażenie robi panoramiczny dach, który w całości się odpina od karoserii. To sprawia, że auto może być nawet kabrioletem. Wówczas widać ciekawe wnętrze, które z biało-granatową tapicerką skórzaną również szokuję. Nie brakuje tam złotych dodatków, więc wygląda to ciekawie, ale dodatki również są przesadzone.
To co, jest jakiś chętny, żeby zrobić sobie prezent na „sweet sixteen”?
Konrad Stopa
fot. Facebook
źródło: Autoblog.pl