Tego typu słowa są rzadkością. Chociaż nie jest tu mowa o całkowitym zamknięciu się na auta spalinowe, to jest to jednak wyraźny sygnał, że nie wszyscy są tak bardzo mocno zachwyceni elektryfikacją w motoryzacji jak mogłoby się wydawać.
Jak można się domyślać po wstępie do artykułu, chodzi o rozporządzenie które narzuca zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych począwszy od 2035 roku. Założenia Unii Europejskiej zakładają życie samochodu na poziomie 15 lat. Opóźnienie w tej dacie ma skutkować produkcją samochodów zeroemisyjnych dopiero od 2050 roku.
Swoje niezadowolenie względem planów Unii Europejskiej wyraziło pięć krajów. Są to Włochy, Portugalia, Słowacja, Bułgaria i Rumunia. Oczekują one przesunięcia granicznej daty o pięć lat, czyli do 2040 roku. Plan zakłada ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 90% do 2035 roku oraz o 100% do 2040 roku. Cele emisji spalin dla lekkich samochodów dostawczych są minimalnie mniej rygorystyczne. Proponowane jest ograniczenie normy emisji spalin o 80% do 2035 roku oraz o 100% do 2040 roku.
Na razie nie znamy stanowiska Unii Europejskiej względem proponowanych zmian. A Wam jak się wydaje, czy plan zaprzestania produkcji pojazdów z napędem spalinowym do 2035 roku ma sens?
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Producenci