Jaguar postanowił zmienić swoje podejście do projektowania samochodów i pokazał pierwszy z nich. Brytyjczycy zaserwowali nam dwa grzejniki, cztery koła oraz tonę rozczarowania. Nowy Jaguar jest równie oryginalny co paskudy. A jest to prawdziwy wyczyn. Jednym słowem – dawny Jaguarze wróć.
Co prawda oficjalny samochód ujrzy światło dzienne w przeciągu najbliższych godzin, jednak projekt Brytyjczyków wyciekł do sieci. Muszę przyznać, że Jaguar naprawdę zaskoczył mnie swoim projektem. Spodziewałem się czegoś odbiegającego od obecnego portfolio marki. Czegoś, co nadal Jaguarowi intrygujący kierunek. Wszystko to się sprawdziło, jednak efekt końcowy jest zupełnie inny niż przewidywałem. Otrzymaliśmy kanciasty kombajn, który zmielił dotychczasową historię i tradycję marki. Zniknęła lekkość i zwiewność, a przybyła masywność i ostre linie.
Szanuję producentów samochodów za oryginalność, jednak obawiam się, że Jaguar rozpędził się o jeden zjazd za daleko i przesadził z nowym designem. Oczywiście dowiemy się tego w pełni, gdy głos zabiorą klienci oraz ich portfele. Wtedy też zobaczymy, ile osób kupiło ten design. No i oczywiście pozostaje jeszcze kwestia tego, jak dokładnie będą wyglądały produkcyjne modele producenta. Wróćmy jednak do zdjęć i przyjrzyjmy się projektowi.
Gdzie jest dawny Jaguar?
Gdybyśmy wyrzucili z projektu szyld „Jaguar” to prawdę mówiąc nie byłbym w stanie powiedzieć, na czyj pojazd patrzę. Jedyną wskazówką jest jego kolor lakieru oraz tło, które nawiązują do wcześniejszych zmian w komunikacji wizerunkowej marki. Jedyny element pojazdu, który mogę uznać, za „zjadliwy” to jego profil boczny. Długa i prosta maska, niska szklarnia oraz bulwiasty tył tworzą nietypowe połączenie. Z tej perspektywy samochód prezentuje się ciekawie. Zdecydowanie gorzej wypada tył pojazdu. Zamiast klapy bagażnika znajdziemy tam ogromny grzejnik, który kompletnie nie pasuje do reszty. Do tego otrzymaliśmy niewielki zderzak o intrygującym kształcie.
Z przodu natomiast znajdziemy drugi grzejnik, lustrzane światła w formie wąskich pasów świetlnych LED oraz wiele kątów i kanciastych kształtów. Oprócz tego linia łącząca maskę i przednią szybę przypomina mi ząbki służące do odrywania folii spożywczej. Cóż… chyba to kiepskie porównanie jak na markę, która zamierza celować w segment samochodów luksusowych. Całość jest ciekawa, jest odważna, jest intrygująca. Lecz jest również bardzo szpetna. Liczę na to, że produkcyjne modele marki będą wyglądały przystępniej. Na ten moment nie widzę tego pomysłu w jasnych barwach. Jednak być może po prostu nie jestem grupą docelową dla nowego Jaguara.
Damian Kaletka
fot. Jaguar