Oferta brytyjskiej marki wciąż się rozrasta i do DBX S i Vantage S dołącza nowy Aston Martin DB12 S. Dostaniemy większą moc i kilka kluczowych poprawek. Wszystko po to, aby czerpać jeszcze więcej frajdy z jazdy.
Wraz z objęciem sterów w Astanie Martinie przez Adriana Hallmarka producent dąży do oferowania większej liczby wariantów swoich modeli. Tak też do modeli DBX S i Vantage S, które trafiły do oferty Astona na początku tego roku dołącza nowy Aston Martin DB12 S. Przede wszystkim dostajemy większą moc. Pod jego maską nadal pracuje 4-litrowa, podwójnie turbodoładowana V8, jednak została ona podkręcona z 680 do 700 KM mocy. Choć nadal dostajemy 800 Nm maksymalnego momentu obrotowego, to dzięki większej mocy, ulepszonej kontroli trakcji oraz przeprogramowanej skrzyni biegów dostaliśmy lepsze przyśpieszenie. Pierwsza setka wskoczy na licznik w zaledwie 3,4 sekundy w przypadku coupe oraz 3,5 sekundy dla wersji Volante. Jednak nadal możemy się nim rozpędzić maksymalnie do 325 km/h.

Nie obeszło się bez diety
Oczywiście nie samą mocą żyje człowiek. Nowy Aston Martin DB12 S dostał także hamulce z ceramicznymi tarczami, które są o 27 kg lżejsze od standardowych. Z przodu znalazły się tarcze o średnicy 16,1 cala, z kolei z tył znajdziemy mniejsze, 14,2-calowe. Ponadto są wyposażone w nowej generacji system kontroli hamowania na zakrętach. Poza tym otrzymał przekalibrowaną przepustnicę, podrasowany układ kierowniczy, zmodyfikowane amortyzatory Bilstein DTX oraz ulepszony elektroniczny tylny mechanizm różnicowy. Ponadto inżynierowie Aston Martina usztywnili również tylne stabilizatory poprzeczne i zmodyfikowali geometrię pochylenia kół, kąta wyprzedzenia osi i zbieżności kół. Wszystko to sprawia, że dostajemy zdecydowanie lepsze właściwości jezdne.
Aston zadbał również o to, aby wyróżnić nowy wariant na tle rodzeństwa. DB12 S doczekał się dwuelementowego przedniego splittera, czy też stałego spojlera tylnego. Poza nim na tyle znajdziemy nowy dyfuzor wraz z czterema końcówkami wydechu wykonanymi ze stali nierdzewnej. Opcjonalnie możemy zdecydować na tytanowy wydech, który jest głośniejszy o 1,5 dB i nieco lżejszy od standardowego. Z kolei we wnętrzu znajdziemy czerwone, radełkowane metalowe pokrętło od trybów jazdy, a sam interior możemy dostać w trzech konfiguracjach wykończenia.
Damian Kaletka
fot. Aston Martin







