Dział „M” bawarskiej marki może poszczycić się bardzo dobrymi wynikami sprzedażowymi za 2022 rok. Firma sprzedała aż 177 257 pojazdów, co stanowi wzrost o 8,4 procent w stosunku do roku ubiegłego. Jednak niemcy nie zamierzają spoczywać na laurach i już pod koniec stycznia zaprezentują dwa nowe pojazdy. Jednym z nich będzie BMW M3 CS.
BMW zamierza zaprezentować swój pojazd podczas 24-godzinnego wyścigu w Daytona Beach. Według krążących pogłosek, na jego pokład trafi układ napędowy zapożyczony z M4 CSL. Mowa tutaj o sprawdzonej 3-litrowej, podwójnie turbodoładowanej rzędowej „szóstce”, która w przypadku M4 generuje 549 KM mocy oraz 649 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Oprócz tego możemy otrzymać napęd na wszystkie koła z opcjonalną możliwością odpięcia przedniej osi w trybie 2WD Drift. Co więcej, możemy liczyć na automatyczną przekładnię o ostrzejszych przełożeniach, czy podrasowane zawieszenie.
Bawarczycy postanowili nadać modelowi zdecydowanie bardziej agresywny wygląd. Otrzymał on nowe zderzaki, przeprojektowane nerki oraz agresywniejszy dyfuzor. Warto zwrócić uwagę, że część elementów została przeniesiona w nieznacznie zmienionej formie z M4 CSL. Całość została dopełniona przez lakier Signal Green z czarnymi akcentami oraz żółtymi światłami do jazdy dziennej.
Inżynierowie skupili się na zmniejszeniu masy pojazdu, stąd też wnętrze nowego M3 CS jest zdecydowanie bardziej surowe. Oczywiście znajdziemy w nim zestaw cyfrowych ekranów oraz wiele udogodnień. Znalazły się tutaj także kubełkowe fotele wykonane z włókna węglowego. Samo wnętrze zostało wykończone w czarnym kolorze uzupełnionym o czerwone akcenty oraz karbonowe dodatki. Co ciekawe z kokpitu zniknął typowy podłokietnik, który został zastąpiony podpórką na nadgarstek z logo CS.
Nowe BMW zadebiutuje już za kilka dni podczas 24-godzinnego wyścigu w Daytonie. Wraz z nim zostanie zaprezentowane wyścigowe BMW M Hybrid V8 LMDh.
Damian Kaletka
fot. BMW