Jedno z najtańszych aut w Polsce to Kia Picanto. Wyobraźcie sobie, że wystarczy do niej trochę dołożyć, żeby wyjechać z salonu nowym samochodem w modnym segmencie SUV. Co to za auto?
Żeby nie być gołosłownym zajrzałem do cennika tego azjatyckiego producenta. Wychodzi na to, że katalogowo auto kosztuje minimalnie 68 tysięcy złotych. Będzie to litrowa opcja z oszałamiającą mocą 63 KM i pięciobiegową skrzynią manualną. Najdroższa odmiana Picanto kosztuje jednak 90 500 złotych, a to już o niemal dziesięć tysięcy więcej niż moja propozycja.
Czym jest ten tajemniczy SUV? Otóż to Seat Arona z 2025, który może być u Was już w marcu.
79 900 złotych za nowego Seata
Promocja obejmuje w tym przypadku niemal 20 % rabatu. Pierwotnie czarna Arona kosztowała 95 967 złotych. Teraz to już tania Arona, która na pokładzie ma takie bajery jak kamera cofania, asystenta parkowania czy automatyczną klimatyzację. Są nawet podgrzewane lusterka
W środku też auto nie wygląda źle – jest multimedialny ekran, dużo schowków i ciemna kolorystyka. Dość ciekawa konfiguracja więc – taka czarno-czarna.
Pod maską auta pojawi się litrowa jednostka z trzema cylindrami i mocą 95 KM. W teorii może wydawać się to niewiele, ale uwierzcie, że do miasta takie wartości powinny wystarczyć. O Aronie możecie przeczytać choćby tutaj – KLIK.
Ogłoszenie pod tym adresem z salonu w Rzeszowie -> TUTAJ.
Wolicie Aronę czy Picanto?
Konrad Stopa
fot. Ogłoszenie