Mitsubishi L200 zmienia się diametralnie. Jest nowy wygląd karoserii, wnętrza, a nawet zmodernizowano tak ważne elementy jak rama podwozia.
Mitsubishi po ostatnich premierach Colta i ASX nie ma najlepszych opinii wśród fanów japońskiej motoryzacji. W końcu przeklejanie znaczków to marny pomysł na innowacje. Z L200 jest jednak inaczej – pickup ten wygląd teraz zupełnie inaczej.
Auto na 2024 rok to tak naprawdę już szósta generacja tego modelu. Głównie popracowano nad nową ramą i podzespołami terenowymi. Przy okazji zmienił się też wygląd auta.

Zwłaszcza z pomarańczowym lakierem auto wygląda nowocześniej. Front zyskał całkiem nowy grill, a lampy zostały podzielone. W nadwoziu wrzucono wiele ciekawych smaczków w innym kolorze. Zwróćcie jednak uwagę na wlew paliwa na zdjęciu wyżej – ktoś chyba zapomniał o nadkolach.
Muszę powiedzieć, że jak na pickupa trochę się tutaj pozmieniało wizualnie. Nawet paka zawieszona jest o 5 cm niżej, żeby ułatwić potencjalny załadunek. W końcu paka w pickupie jest istotna!

Środek samochodu to tradycyjne i proste linie, które łączą użyteczność i praktyczność. Wiele tu plastików, ale tapicerki mogą być kolorowe. Warto zwrócić uwagę na system multimedialny znany z nowych Nissanów. Nowe L200 nie jest więc tylko czystym wołem roboczym.
Pod maską diesel
Silnik samochodu to 2,4-litrowa jednostka wysokoprężna. Będzie można kupić jedną z trzech wersji: 150 KM (330 Nm), 184 KM (430 Nm) lub 204 KM (470 Nm). To nie koniec wyboru, ponieważ może być automat (6 biegów) lub manual z taką samą ilością przełożeń. Co więcej auto może mieć jeden z dwóch napędów 4×4. Prosty układ o nazwie Super Select 4WD-II ma stały dyferencjał (40% na przód i 60% na tył). Drugie rozwiązanie to już bardziej rozbudowany system AWD, gdzie jest kilka ustawień z blokadami dyferencjału lub reduktorem. Do tego oczywiście jak to w nowoczesnym aucie bywa – pojawiły się tryby jazdy.

Auto sprzedawane jest już w Tajlandii
Jak Wam się podoba nowe Mitsubishi L200? Na razie możecie go jedynie zaimportować z miejsca produkcji. Do Japonii auto trafi w kolejnych miesiącach, a o Europie jeszcze nic nie wiemy.
Konrad Stopa
fot. Mitsubishi