Site icon Motopodprad.pl

Mitologia używanych samochodów – gdzie kryje się prawda?

old car 2510583 1920

old car 2510583 1920

Powstawanie mitów, które niemal magicznie rozprzestrzeniają się potem wśród konkretnej części społeczeństwa – a czasem nawet w szerszych kręgach – dotyczy niemal każdej dziedziny naszego życia. Z niektórymi z nich próbujemy walczyć, gdyż przez głębokie zakorzenienie w naszej świadomości bywają one niezwykle mylące.

Najczęstszym grzechem mitów jest ogromne uogólnienie pewnych faktów, do których się odwołują. Nie inaczej jest zatem w branży motoryzacyjnej, gdzie mitologia potrafi nawet generować sprzeczne ze sobą „prawdy” – w zależności od łańcucha jakim trafiły do naszych uszu i przekonań jego początkowego ogniwa. Rozwój niektórych (a w zasadzie większości) mitów możemy prześledzić lub chociażby ustalić skąd się wzięły. Profesjonalni rzeczoznawcy oraz specjaliści zajmujący się na zlecenie przeprowadzaniem ekspertyz samochodów używanych znają je doskonale. Pora więc by omówić kilka z nich w szerszym gronie.

Lepsze osiągi jeśli zatankujesz Pb98

Najpierw mała porcja faktów. Liczba oktanów w benzynie bezołowiowej wpływa na gwałtowność spalania – im jest ich więcej tym cały proces przebiega łagodniej. Można więc powiedzieć, że tankując benzynę 98 oktanową zapewniamy lepsze warunki pracy dla silnika swojego auta. Faktycznie, wpływa to również na lepsze osiągi samochodu, jednak jest mały szkopuł. By tak się działo potrzeba wysilonej jednostki napędowej, którą spotkamy jedynie w młodych samochodach. Działając w oparciu o precyzyjny dobór mieszanki i turbodoładowanie pojedziemy szybciej i o wiele łatwiej nabierzemy prędkości. Co się zaś tyczy aut kilkunastoletnich bez tego typu usprawnień pod maską, odczucia będą raczej psychologiczne (tak jak w aucie z czerwonym lakierem, który ma sprawić, że pojazd będzie bardziej drapieżny i ciut bardziej sportowy). Szkoda zatem wówczas przepłacać.

Dobre wyposażenie – najlepsza okazja do zakupu

Kupując używane auto podświadomie szukamy okazji, która da nam bogate wyposażenie dodatkowe. Jeśli dodatkowo możemy mieć to w pakiecie z atrakcyjną ceną, to decydujemy się niemal natychmiast wydać swoje oszczędności na taki egzemplarz. Zapominamy przy tym jednak, że samochód ma przede wszystkim być dla nas funkcjonalny, a zamiast tego stawiamy na dodatki, których nawet nie potrzebujemy. Wbudowana nawigacja? W czasach, gdy każdy z nas ma w kieszeni smartfona, jest ona w zasadzie zbędna. Elektrycznie regulowane fotele w samochodzie gdzie jesteśmy jedynym kierującym i ustawiając je raz nie skorzystamy z tej funkcji już pewnie nigdy? Dodatek do kosza. Im więcej elektroniki tym większe prawdopodobieństwo awarii, a odwiedziny u mechanika nigdy nie należą do pozbawionych stresu, warto więc dobrze zweryfikować taką „okazję” zarówno pod względem usterek, jak i własnych potrzeb.

Nie kupuj samochodu z Francji!

Nie chodzi tu bynajmniej o to, by nie sprowadzać samochodów z Francji (choć popowodziowe egzemplarze zdarzają się podczas takich transakcji nad wyraz często), ale o to by nie inwestować we francuskie marki. Dlaczego? Podobno z fabryk tychże koncernów motoryzacyjnych nie wychodzi nigdy nic na tyle dopracowanego by się to opłacało dla przeciętnego obywatela Polski. Francuskie samochody są ponoć wadliwe i awaryjne… co nie jest do końca kłamstwem, ale chodzi tu o konkretne modele i roczniki. W rzeczywistości statystyki nie różnią się tu zbytnio od tego co reprezentują sobą inne światowe marki, a mit wziął się z czasów kiedy francuska motoryzacja przeżywała kryzys. Te auta są po prostu przeciętne, czyli takie jakimi jeździ spora część z nas, dlatego nie warto ich skreślać, a jedynie dokładnie zbadać stan faktyczny upatrzonego egzemplarza z drugiej ręki, którego zakup rozważamy (można to zlecić np. rzeczoznawcy motoryzacyjnemu).

Chcesz dowiedzieć się więcej? Zajrzyj na AutoTesto.pl

Exit mobile version