To ekstrawaganckie nadwozie, które widzicie na zdjęciach to koncepcyjne podejście MINI do wizji elektrycznego crossovera. Aceman, to droga, która ma przywrócić więcej MINI na ulicę.
Futurystyczne LEDy, kolorowe nadwozie, brak grilla i spore połacie plastiku to wizja pięciodrzwiowego MINI, które trochę nawiązuje do Countrymana, ale nazwą bliżej mu do Pacemana. W każdym razie ma kilka terenowych elementów jak dachowy bagażnik, duże koła i parę kosmicznych wstawek w nadwoziu, które pasują do gier komputerowych. W skrócie idealny twór na model koncepcyjny, a takim to auto jest.
W tym 4-metrowym nadwoziu o szerokości prawie 2 metrów nie powinno być ciasno w środku. Zwłaszcza, że to elektryk, więc nie ma tyle elementów pod maską, co auto konwencjonalne. Mówi się o przednim napędzie, więc kabina nie powinna ucierpieć przez napęd AWD. Plotki głoszą o baterii, która ma wystarczyć na 400-500 kilometrów.

Wnętrze ciężko określać, bo widać iż to dzieło graficzne, a nie rzeczywiste. Dosyć mała kierownica, ekran w kształcie koła, jak na MINI przystało i kolorowa tapicerka. Trochę oldschoolowo jeśli chodzi o kształty, ale minimalistycznie. Nie zabraknie oczywiście plastiku, ale nie przywiązywałbym się jakoś do tego powyższego zdjęcia.
Konrad Stopa
fot. MINI
