Na granicy aut dostawczych i osobowych stoją kombivany. W tej grupie jest również złoty Mercedes ze zdjęć, czyli Citan Tourer, który zabierze na pokład 5 osób oraz sporo bagaży.
Może nas dziwić jednoczesna obecność Mercedesa Klasy T oraz Mercedesa Citana w wersji osobowej, bo to całkiem podobne samochody. Mają podobne gabaryty oraz przeznaczenie. Citan to jednak bardziej dostawcze auto i bliżej spokrewnione z Renault Kangoo. Co zatem może w tym aucie się spodobać?
Najlepszy jest bagażnik
Nie da się ukryć, że możliwości transportowe kombivanów są ich największą zaletą. I to niezależnie od tego, czy masz gromadkę wnuków w różnym wieku, czy jesteś małym przedsiębiorcą świadczącym usługi z dojazdem do klienta. Mnogość schowków, łatwość wsiadania do tyłu przez dwoje przesuwnych drzwi oraz ogromny bagażnik to, coś co przyda się w tych i innych sytuacjach na pewno.
Mimo, że litraż liczony do wysokości foteli to tylko 513 litrów, to możliwości załadunkowe pod względem objętości są dużo większe. W końcu tylną kanapę zawsze można złożyć, a wówczas omawiana przestrzeń to prawie 2400 litrów. Nie szalejcie jednak z tonażem, bo ładowność takiego Citana to niecałe 600 kilogramów.
Słowo uwagi muszę poświęcić też samej klapie. Tutaj jest to duża i ciężka połać blachy, więc trzeba pamiętać o tym, żeby mieć trochę miejsca by z niej skorzystać. Otwór załadunkowy jest jednak tak duży, że bez problemu włożymy tam choćby wózek bez składania.
I całe wnętrze
Mercedes Citan Tourer jest oczywiście osobowym autem, ale w cenniku musicie go szukać w dziale Mercedes Vans. Stąd też kierownica, niczym z nowego SUV’a tego niemieckiego producenta, trochę mnie zdziwiła. Oczywiście na plus, bo wygląda bardzo dobrze. Podobnie jak analogowe zegary znane z dostawczych aut z gwiazdą na masce.
Sama deska rozdzielcza ma jednak elementy znane z Renault jak choćby panel klimatyzacji (na szczęście w formie klasycznych pokręteł) lub fabryczny uchwyt na smartfona. Niewielki ekran systemu multimedialnego oraz inne przyciski funkcyjne są już jednak z Mercedesa. W końcu pojawił się tutaj znany MBUX. Nie zabrakło tutaj również okrągłych nawiewów charakterystycznych dla tej marki.
Nieźle korzystało mi się też z 6-biegowej ręcznej skrzyni biegów, która miała krótki i poręczny lewarek. Nie dość, że działał leciutko, to był zamontowany w niezłym miejscu.
Jeśli chodzi natomiast o ilość miejsca, to trzeba uważać na tylnej kanapie. Przestrzeni nad głową nie brakuje, ale w okolicach kolan dla wysokich pasażerów może zabraknąć. Zwłaszcza jeśli podróżującym z przodu również los nie oszczędził centymetrów.
Pod maską mały benzyniak
Oznaczenie 113 skrywało pod maską Citana 1,33-litrowy silnik benzynowy z turbodoładowaniem stworzony przez Nissana. Okolice 130 KM napędzają ten samochód w sposób zadowalający, lecz nie dynamiczny. Samochód żwawo rozpędza się do miejskich wartości, ale również poza nim jakoś sobie radzi. Na jego zrywność zdecydowanie wpływa poziom załadowania, ale nikt tym autem przecież ścigać się nie będzie. W sumie nie radzę, bo 13 sekund do setki to dość długo.
Niestety auto nie jest też zbytnio oszczędne. Średnia z testów to 8-9 litrów. Zapewne, duża wina leży tutaj po stronie samej karoserii, która jest spora i niezbyt aerodynamiczna. Duże połacie blachy wpływają nie tylko na przyspieszanie, hałas w kabinie, ale też na samo prowadzenie. Mercedes Citan nie jest odporny na boczne podmuchy wiatru, a i przy skręcaniu potrafi się przechylić. Po prostu drążki kierownicze mogły by być twardsze.
Oczywiście przy spokojnym traktowaniu prowadzi się gładko i prosto. Uważać trzeba jednak na poprzecznych nierównościach, ale poza nimi auto jest w miarę komfortowe, chociaż trzeba pamiętać o tych dostawcze koneksjach.
Tanio nie jest
Przy autach dostawczych często posługujemy się kwotami netto, bo w końcu służą do pracy firmom. Ja takowej nie posiadam, więc obniżka odnośnie VATu mnie obowiązuje. Przeglądając tabele cenowe Citana najniższa kwota, która tam się pojawia wynosi niecałe 130 tysięcy złotych. Mało, dużo?
Nasz egzemplarz z niemałym wyposażeniem obfitującym choćby w kamerę cofania lub dwustrefową automatyczną klimatyzacje dobił do kwot rzędu 150-160 tysięcy złotych, a to zdecydowanie już poziom aut czysto osobowych. Nawet ze stajni Mercedesa, więc konkurencja jest tutaj spora.
Jeśli chodzi o bratnie dusze, to Klasę T kupicie za około 140 tysięcy złotych, Nissana Townstar za 119 tysięcy złotych, a Renault Kangoo wyniesie was 113 tysięcy. Wszystkie podobne, ale każdy ciut inny.
Mercedes Citan Tourer – wygląd
Nie wiem czy Mercedes Citan jest z tej grupy najładniejszy, ale w złotym lakierze z dość ciekawym przodem na pewno zwraca na siebie uwagę. W końcu dużo żółtego koloru nawet w okresie rzepakowym nie da się przeoczyć. I moim zdaniem odważny lakier w takim użytecznym nadwoziu to strzał w dziesiątkę. Brakuje nam kolorytu na polskich ulicach, więc cieszę się, ze nawet taki Citan może to zmienić.
To, co podoba mi się w karoserii to ładne przednie reflektory oraz kontrastująca czarna osłona chłodnicy z dużą gwiazdą. Podwójne, przesuwne drzwi przydadzą się nie tylko pod względem użyteczności, ale i w otwartej formie na zdjęciu wyglądają nieźle.
Kombivanów w ostatnim czasie trochę nam przybyło. Moim zdaniem to rozsądna droga, bo nie wszyscy chcą jeździć SUV’ami i przepłacać za nadwozie, które jest akurat trendy. Nie rozumiem jednak Mercedesa, który sprzedaję podobne auto w dwóch odsłonach. Domyślam się, że to po prostu taki przejściowy czas i w przyszłości Citan Tourer może zniknąć. A to zawsze smutny fakt, niezależnie od tego jakiego auta dotyczy.
Konrad Stopa
fot. Karol Tynka
Zdjęcia Mercedes Citan Tourer 113:
Dane techniczne Mercedes Citan Tourer 113:
Silnik: R4, benzyna
Pojemność: 1332 cm³
Moc: 131 KM
Maksymalny moment obrotowy: 240 Nm
Skrzynia biegów: Manualna, sześciobiegowa
0-100 km/h: 13 s
V-max: 183 km/h
Cena: od 127 tysięcy złotych
