Nowe dzieło McLarena jest mocne, szybkie, egzotyczne i bardzo drogie… ale na pewno nie jest piękne. I nie musi!
Pierwszym i najważniejszym parametrem McLarena Speedtail jest jego imponująca prędkość maksymalna – aż 250 mph czyli 403 km/h! Producent z Woking nie podał jaki dokładnie zespół napędowy umieścił w Speedtail’u, ale na pewno jest to hybryda. Podstawowy napęd niemal na pewno stanowi 4-litrowa V8 znana z modelu Senna. Reszta jest tajemnicą, ale sumaryczna moc wynosi aż 1050 KM i pozwala osiągnąć 300 km/h w 12,8 s. To o 2,7 s szybciej niż w przypadku potężnego McLarena P1.
Wielu producentów zapewnia o tym, że kokpit jest inspirowany lotnictwem, ale tylko McLaren naprawdę wzbudza takie poczucie. Kierowca siedzi w nim centralnie, a dwaj pasażerowie po bokach, trochę z tyłu. Jest to wprost cytat z legendarnego McLarena F1 sprzed 25 lat. We wnętrzu złożonym głównie z włókna węglowego i innych egzotycznych (lekkich!) materiałów nie brakuje technologii. Część przycisków umieszczono nad głową kierowcy. Obsługa została ściśle usankcjonowana: po lewej od kierownicy – multimedia, po prawej – ustawienia jazdy. Zamiast lusterek zastosowano kamery, dlatego przy słupkach A widać ekrany.
Z zewnątrz cała sylwetka jest podporządkowana aerodynamice. Zaskakuje czystość formy – nie ma agresywnych skrzydeł i splitterów, a aktywne partie nadwozia są ukryte. Już teraz widać, że design zewnętrzny wzbudza wiele kontrowersji. Mimo to, jesteśmy pewni, że nabywcy tego auta nie będą bardzo krytyczni. W końcu pełne podporządkowanie funkcji także może się podobać.
Wracając do nabywców, to nie potrzebowali oni widzieć gotowego auta, żeby go zamówić. Wszystkie 106 egzemplarzy już dawno sprzedano, a trzeba było zapłacić minimum 1,97 mln euro!
Bartłomiej Puchała
fot. materiały prasowe McLaren