Pożeranie autostrad i krętych, bocznych dróg – taki cel przysługuje nowemu McLarenowi, którego nazwa nie jest jeszcze znana.
Po raz pierwszy usłyszeliśmy o tym samochodzie na początku marca. Bardziej komfortowy i przyjazny w użytkowaniu na codzień McLaren zacznie zrzucać kamuflaż dokładnie 30 kwietnia, ale już teraz jest na co popatrzeć. Mimo charakteru GT to wciąż auto z silnikiem centralnym. Za napęd posłuży dobrze znane podwójnie doładowane V8.
Opublikowane zdjęcia przedstawiają nowego McLarena w finalnej, produkcyjnej formie. Wcześniejsze zamaskowane egzemplarze miały jeszcze elementy z innych aut marki, a teraz naszym oczom ukazały się bardziej zaokrąglone kształty tyłu. Z przodu widać typowe dla brytyjskiej manufaktury wąskie światła i mocno zaokrągloną przednią szybę.
Ostatnim etapem testów drogowych będzie podróż z ośrodka rozwoju pod Barceloną do siedziby firmy w Woking. Samochód będzie musiał zabrać dwóch inżynierów-kierowców z bagażami na dystansie 1609 km. Plan zakłada tylko postoje na tankowanie, by w pełni przetestować wygodę długotrwałej jazdy autostradami.
Bartłomiej Puchała
fot. McLaren