Japońska marka przez lata myślała o przygotowaniu nowej „szóstki”, jednak porzuciła ten plan. Zaoszczędzone fundusze przeniosła na rozwój cieszących się ogromną popularnością SUV-ów i crossoverów. Jednak sukces innego modelu może sprawić, że Mazda 6 doczeka się nowej odsłony.
Obecna odsłona Mazdy 6 zadebiutowała w 2012 roku i od tego czasu doczekała się aż dwóch liftingów. Nic więc dziwnego, że fani marki wyczekują jej kolejnej generacji. Niestety pomimo różnych pomysłów Mazda wstrzymywała pracę nad czwartą odsłoną modelu. Ogromna popularność SUV-ów i crossoverów sprawiła, że to właśnie w tym segmencie Japończycy szukali największych zysków. O dziwno to sukces jednego z nich może doprowadzić do powrotu Mazdy 6.
Ogromny sukces Mazdy CX-60 sprawił, że firma zmieniła swoje podejście do wielu tematów. Świetnie wyniki praktycznego SUV-a oferowanego zarówno z napędem na wszystkie koła jak i wyłącznie na tylną oś, sprawiły, że marka rzekoma rozpatruje możliwość odświeżenie „szóstki”. Informacja ta pochodzi od japońskich dziennikarzy związanych z portalem Best Car, którzy powołują się na źródła blisko powiązane z producentem. Według bliżej nieokreślonego źródła Japończycy nie spodziewali się takiego sukcesu CX-60. Zadowoli z wyników sprzedaży SUV-a zaczęli przychylniej zastanawiać się nad innymi tylnonapędowymi projektami.
Mowa tutaj o czterodrzwiowym klasycznym samochodzie, a Mazda 6 wydaje się być idealnym kandydatem. Nowy model rzekomo bazowałby na koncepcji Vision Coupe, która oczywiście zostałaby dostosowana do obecnego języka projektowania marki. Pod maską czterodrzwiowego coupe nastawionego na sportowe osiągi mogłyby znaleźć się sześciocylindrowe benzyniaki lub diesle. Nie bylibyśmy zdziwieni, gdyby na pokład Mazdy 6 trafił 3,3-litrowy motor z turbodoładowaniem lub wolnossąca, 3-litrowa rzędowa szóstka nad którą pracują Japończycy. Jeżeli rzeczywiście Mazda 6 trafiałby na linie produkcyjne, to w jej ofercie znalazłby się zarówno warianty hybrydowy jak i czysto elektryczny.
Niestety nie są to potwierdzone informacje, więc powinniśmy potraktować je z dużym dystansem.
Damian Kaletka
Fot. Mazda
