Z marką Maxus mieliśmy już do czynienia, ale teraz chyba odświeżymy kontakty. Na rynek europejski trafi elektryczny pickup – Maxus eTerron 9 i zaskakuje swoimi wymiarami.
Samochód ma 5,5 metra długości, więc to naprawdę nie żart, a samochód zadebiutował na ostatnich targach w Niemczech. Co ważne, Chińczycy zbudowali go na zupełnie nowej i dedykowanej platformie, więc to nowość z wielu względów.
Patrząc na sylwetkę Maxusa można dostrzec pewną inspirację amerykańskimi pickupami, ale ogólnie auto wygląda bojowo, masywnie i atrakcyjnie. Nie brakuje wąskich ledów, napompowanych połać blachy i elektrycznego charakteru.
Nowocześnie jest też we wnętrzu gdzie nie brakuje ekranów, paneli dotykowych i wysokiego wyposażenia. To taki pickup z kabiną zupełnie osobową, bo w fotelach pojawił się nawet masaż. Znany więc z typowo roboczych aut Maxus w tym przypadku poszedł troszkę w inną stronę.
Ciekawostką jest możliwość złożenia na płasko foteli, więc mamy pojedyncze leżanki, ale z krótką długością (do 1,7 m).
442 elektrycznie konie mechaniczne
Paka tego pickupa pomieści przedmioty o długości do 2,4 metra, ale muszą być lekkie. Ładowność tego auta wynosi jedynie 620 kilogramów. Wszystko przez wysoką masę i elektryczny charakter. Na szczęście taki napęd pozwolił na stworzenie bagażnika z przodu, który jest zamykany, a tego często w tego typu samochodach brakuje.
Dwa elektryczne silniki generują 442 konie mechaniczne, a ich uzupełnieniem jest 102-kWh bateria. Zasięg tego auta to 430 km wg WLTP. Maksymalna szybkość ładowania wynosi do 115 kW, a dzięki systemowi V2L auto może służyć jako źródło prądu.
Zaskoczenie jest sprint do setki, który potrwa jedynie 5,8 sekundy.
Magdalena Krupska
fot. Maxus