A raczej DS N8, czyli topowy model francuskiej marki w formacie SUV-a coupe. Ma być piękny, pięciodrzwiowy i bardzo wygodny w środku. Ponadto to elektryk z zasięgiem nawet 750 kilometrów.
Na pierwszych zdjęciach wydawało mi się, że mamy do czynienia z limuzyną jak DS9, ale teraz już widać, że nadwozie jest podniesione. Duże koła, ostre kształty i połączenie złota z czernią od razu zdradza, że to topowy model. Jest duży, bo długość auta to 4,82 m, a rozstaw osi to 2,9 metra. Karoseria jest jednak bardzo opływowa, bo współczynnik oporu wynosi tylko 0,24. Wszystko po to, by pobór prądu był jak najniższy. W końcu DS chce powalczyć z Teslą.
Trzy opcje napędu
Auto powstało na nowej platformie STLA, która pozwala na zastosowanie różnych źródeł napędu. Od napędu na przód, po 4×4. Poniżej dostępne opcje:
- FWD z mocą 230 KM i baterią 74 kWh
- FWD z mocą 245 KM i baterią 97 kWh z chwilowym boostem do 280 KM
- 4×4 z mocą 350 KM i baterią 97 kWh z chwilowym boostem do 375 KM
Wszystkie wersje mają ograniczoną prędkość maksymalną do 190 km/h oraz posiadają automatyczną skrzynię biegów. Co ciekawe, większy akumulator pozwala na boost do 280 KM lub 375 KM. Maksymalna moc ładowania auta to 160 kW (od 20 do 80 % w 27 minut).
We wnętrzu DS 8 będzie mogła pochwalić się wysoką półką materiałów jak choćby skóra nappa, dwukolorową tapicerką, dobry system audio FOCAL, piekielnie dobre wyciszenie czy oświetlenie ambientowe oraz grawery na desce rozdzielczej. Centralne miejsce zajmie 16-calowy wyświetlacz, a zegary będzie miał ponad 10 cali.
Oczywiście fotele będą miały funkcję grzania i wentylacji, a także masażu.
Cena? Jeszcze nie znamy…
DS Numer 8 trafi na rynek na początku 2025 roku, a ważną opcją auta będzie pneumatyczne zawieszenie i genialny system adaptacyjnych reflektorów.
Magdalena Krupska
fot. DS
Komentarze 1