Lexus NX od niedawna można podziwiać w nowej formie. Świeży powiew spłynął na karoserię oraz wnętrze samochodu. Czym wyróżnia się teraz hybrydowa opcja 350 h?
W porównaniu do poprzednika zmian jest sporo. NX to dalej kompaktowy SUV, który zyskał na nowoczesności i dalej ma podkradać klientów z segmentu premium. Na pokładzie znalazło się jednak kilka rzeczy, których konserwatywni fani mogą nie przeboleć.
Jeszcze nie tak amerykańsko
Lexus NX w nowej odsłonie z zewnątrz nie zmienił się aż tak mocno jak jego większy brat – RX. Nadal znakiem rozpoznawczym jest wielki grill oraz agresywne światła do jazdy dziennej. Ten przód powtarza się prawie w każdym modelu japońskiej marki. Niebieska karoseria testowanego egzemplarza przyozdobiona została chromem i w wersji F-Sport kilkoma czarnymi elementami.
Więcej modyfikacji w poliftingowym nadwoziu widać z tyłu auta. To tutaj mamy spore reflektory z ciemnymi plastikami, wielki napis Lexus oraz blendę świetlną ciągnącą się przez całą klapę bagażnika. Co ciekawe, tylny zderzak zawieszony jest dosyć wysoko, co nadaje autu terenowego sznytu, chociaż to typowo miejska bulwarówka.
Ostre linie widać choćby w lusterkach lub linii szyb, dzięki której słupek C wygląda atrakcyjnie.
Czy wiesz, że samochody Lexus NX z USA możesz kupić nawet 20-40% tańsze niż w Polsce?
Wejdź na portal https://bid.cars/pl/samochody/lexus/nx/strona/1 i zobacz aukcje samochodowe.
Po zakupie Lexusa BidCars sprowadzi Twoje auto pod dom.
W środku nowocześnie
Otwierając drzwi zdziwić może dwukolorowa tapicerka oraz ogromny ekran dotykowego systemu infomedialnego. Taka ilość wyświetlaczy w Lexusie może dziwić, bo to pierwsze auto z tym rozwiązaniem. Wyświetlacz jest naprawdę spory, ale bardzo czytelny i ukryto w nim wiele funkcji samochodu. Na szczęście temperaturę zmienicie klasycznym pokrętłem, ale sam system zdecydowanie oceniam na plus.
Drugi wyświetlacz postawiono w miejscu zegarów, ale wyglądem przypomina analogowe konstrukcje z poprzednich generacji. Nie jestem fanem dotykowych przycisków na kierownicy (trudno się je obsługuje), ale sam wieniec jest przyjemny i dobrze leży w dłoniach.
Lexus zadbał też o swoich klientów pod względami bezpieczeństwa (wiele systemów, w tym półautonomiczna jazda z aktywnym tempomatem) oraz w kwestii komfortu. Audio od Marka Levinsona też nie powinno was rozczarować.
Jeśli chodzi o przestrzeń, to Lexus NX zdecydowanie powinien sprostać rodzinie, chociaż technologia hybrydowa zabrała ciut miejsca z bagażnika. Mimo to, 4 dorosłe osoby do auta się zmieszczą i będą podróżować w przyjemnych warunkach. Pojemność bagażnika to 545 litrów, więc ani mało, ani dużo.
Azjaci poszli za daleko?
Na początku tekstu wspomniałem o pewnych innowacjach, którymi Lexus NX na pewno się wyróżnia, ale nie wiem czy przychyli sobie tym rzeszę fanów. Pierwszą z tych nowości jest otwieranie drzwi za pomocą przycisków. Z zewnątrz znajduje się on na nieruchomej klamce, a w środku to przyciskana klamra, która odryglowuje drzwi. Siadając pierwsze razy do auta na pewno Was to zdziwi.
Drugą rzeczą są wspomniane przyciski na kierownicy. Mają podwójne zadania, które można konfigurować, ale działa to mało intuicyjnie. Owszem na wyświetlaczu HUD wszystko zobaczycie, ale grafiki mieszają się między nim, a zegarami.
Trzecim kontrowersyjnym elementem w tym aucie bez wątpienia jest automatyczna skrzynia biegów typu e-CVT, która znacznie odbiera frajdę z jazdy. Dynamiczna jazda powoduje głośną pracę silnika i jej działanie też nie jest zbyt szybkie. Do codziennej jazdy w mieście jest przydatna, ale poza zgiełkiem miasta już tak kolorowo nie jest.
Hybrydowa konstrukcja napędu
Oznaczenie 350h w sygnaturze Lexusa oznacza połączenie 2,5-litrowego silnika benzynowego i jednostki elektrycznej. Łączna moc systemowa tego zestawu to 242 konie mechaniczne. Muszę przyznać, że takie stado jest zdecydowanie wystarczające, a jedynie wspomniane e-CVT ogranicza ich zapędy. Do setki samochód rozpędza się w 7,7 sekund.
Nasz egzemplarz posiadał napęd AWD, więc w razie potrzeby komputer potrafił do gry włączyć działanie tylnej osi. Nie mówię tu o poważnym off-roadzie, ale na oblodzonym podjeździe może się przydać.
Hybrydowa konstrukcja ma jednak odzwierciedlenie w spalaniu. NX w mieście potrafi być oszczędny. Zejście poniżej 7 litrów to żaden kłopot. W trasie będzie podobnie, no chyba, że podróżujecie samymi autostradami, to wtedy przyszykujcie się na około 8 litrów na 100 km. Moim zdaniem jak na SUVa i tak jest nieźle.
Ceny Lexusa NX
Nx w Polsce na ten moment można kupić już za około 220 tysięcy złotych. Z nowego rocznika cena lekko wzrasta (od 226 tys. złotych). Wersja 4×4 to wydatek minimum 236 tysięcy złotych. Nasz egzemplarz to koszt około 320 tysięcy złotych. Za taką kwotę możemy już mieć mocniejszą wersję 450 h+ jako hybrydę plug-in z mocą 306 KM. Ta wersja zaczyna się w konfiguratorze od 316 tysięcy złotych.
Czy to dużo? Jeśli tak, Lexus może skusić nas mniejszym modelem UX, który jest tańszy (od 135 tys. zł) lub całkowicie nowym RX, który jest już jednak topowym SUVem marki, więc jego ceny są dużo wyższe (od 400 tys. złotych).
Lexus NX 350 h – opinia
Przejdźmy więc do podsumowania, w którym Lexus NX wypada dobrze. Zmiany na pewno unowocześniły ten azjatycki produkt, więc facelifting wyszedł mu na plus. Lexus kontynuuje dziedzictwo Toyoty względem hybrydowej technologii i bardzo dobrze mu się to sprawdza. W moim mniemaniu taki NX idealnie wpiszę się do współczesnego miasta ciesząc oko i mało paląc. Zdecydowanie wybrałbym opcję hybrydy, którą się nie ładuje, bo jest tańsza, tak samo dobrze wygląda i nieźle jeździ.
Powiem szczerze, że zastanowiłbym się nawet nad niebieskim lakierem. Powalczyłbym jednak w konfiguratorze nad innym kolorem skórzanej tapicerki.
Konrad Stopa
fot. Karol Tynka
Zdjęcia Lexus NX 350 h:
Dane techniczne Lexus NX 350 h:
Rodzaj silnika: 2,5-litrowy benzyna plus silnik elektryczny
Moc silnika: 242 KM
Moment obr.: 239 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna, 1-stopniowa
0-100 km/h: 7,7 s
Prędkość maksymalna: 200 km/h
Cena testowanej wersji: od 220 tysięcy złotych
