Były kierowca McLarena i Mercedesa w końcu zawitał do najbardziej utytułowanej marki w historii F1. Kierowca ma pomóc zespołowi wrócić na szczyt.
W pewnym sensie Scuderia Ferrari przypomina sytuację włoskich marek w Europie. Oczekiwania są duże, ciągle słychać o głośnym powrocie na szczyt a finalnie efektów nie ma. Fiat, Lancia i Alfa Romeo osiągają fatalne wyniki sprzedaży. Wprowadzone modele nie pomagają. W Ferrari sytuacja jest analogiczna. Bolidy są ciągle modernizowane i co roku mają stanowić realną siłę w walce o tytuły. Zmieniano także kierowców. To także nie pomogło. Ostatnie mistrzostwo kierowców Ferrari zdobyło w 2007 roku.
Teraz przyszła kolej na następną zmianę. Dotyczy ona kolejny raz kierowców. Miejsce Carlosa Saitz’a zajął bardzo utytułowany Brytyjczyk Lewis Hamilton. W dniu 20 stycznia 2025 roku. Hamilton był widziany w Maranello gdzie rozpoczął swoją przygodę z zespołem. Był ubrany w czarny garnitur i długi płaszcz. W przeciągu najbliższych dni kierowca ma zaplanowany dzień testowy bolidem z 2022 roku. Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj ma też odbyć pierwsze testy na symulatorze.
Kierowca, który ze względu na swoje osiągnięcia otrzymał tytuł szlachecki nie krył, że jego marzeniem było poprowadzenie czerwonego bolidu z logo wierzgającego konia. Hamilton jest zagorzałym miłośnikiem marki. Wśród wielu samochodów, które posiadał było m.in. 599 GTB czy LaFerrari.
Hamilton podpisał dwuletni kontrakt z Ferrari (2025-2026) z opcją rozszerzenia współpracy o kolejny rok (2027). Do rozpoczęcia nowego sezonu zmagań w Formule 1 zostało już tak naprawdę niewiele ponad 1,5 miesiąca. Kalendarz zakłada, że pierwsze oficjalne testy przed nowym sezonem Formuły 1 odbędą się w Bahrajnie w dniach 26-28 lutego. Pierwszy wyścig – Grand Prix Australii – zaplanowano na 14-16 marca.
Czy nowy kierowca Ferrari wspólnie z Charles Leclerc będą w stanie przywrócić blask Ferrari? O tym przekonany się już wkrótce. Trzeba jednak przypomnieć, że zakontraktowanie Lewisa Hamiltona wzbudziło wiele kontrowersji. W tej sytuacji przed kierowcom staje jeszcze bardziej trudne zadanie. W połowie marca wszystkie oczy motoryzacyjnego świata będą zwrócone właśnie na Niego.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Ferrari