Chińska marka blisko współpracująca z koncernem Stellantis szykuje dla Europejczyków prawdziwy bestseller. Nowy Leapmotor B10 będzie zachęcał nie tylko przystępną ceną lecz również wydajnym i rozsądnym napędem. Jego cena mogłaby startować od kwoty około 130.000 złotych.
Leapmotor zaliczył udany debiut w Europie jako spółka joint-venture z grupą Stellantis. Chińska marka wjechała do Europy z niewielkim T03 oraz zdecydowanie praktyczniejszym i większym SUV-em C10. W obu przypadkach dostawaliśmy naprawdę sporo przy jednocześnie bardzo przystępnej cenie. Zwłaszcza, gdy uwzględnimy dopłaty do samochodów elektrycznych z programu NaszEauto. Jednak to nie koniec nowości ze strony tej marki i już wkrótce dostaniemy jeszcze jeden samochód, który może namieszać na naszym rynku.
Właśnie w Chinach ruszyły księgi zamówień na nowego Leapmotor B10, stąd też otrzymaliśmy sporo szczegółów technicznych. Przede wszystkim poznaliśmy jego wygląd, który w dużej mierze bazuje na większym C10. Oczywiście dostaliśmy mniejsze nadwozie wraz z charakterystyczną sygnaturą świetlną LED. Niemniej jednak nie jest on wcale taki mały. Samochód mierzy 4515 mm długości, 1885 mm szerokości oraz 1655 mm wysokości. Poza tym jego bagażnik zdoła pomieścić bazowo do 420 litrów bagażu, natomiast po złożeniu tylnej kanapy wynik ten wzrasta do 1415 litrów.
Leapmotor B10 zaoferuje sensowny zasięg
Oczywiście najważniejszym elementem całej chińsko-francuskiej układanki jest układ napędowy. W Chinach możemy kupić elektryka w kilku wersjach napędowych wraz z dwoma zestawami akumulatorów. W bazowej wersji możemy liczyć na 180-konny silnik elektryczny oraz baterię o pojemności 56,2 kWh. Chińskie normy CTLC zapowiadają cudowne, lecz nierealistyczne zasięgi. Kiedy już zejdziemy na ziemię i trzeźwym okiem spojrzymy na tę baterię, to możemy sądzić, że dostaniemy około 350-400 km realnego zasięgu.
O oczko wyżej znalazł się 218-konny silnik elektryczny połączony z tym samym akumulatorem. Zapewne w tej wersji dostaniemy nieco gorszy zasięg, ale jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretach. Na szczycie łańcucha spali…. elektrycznego znalazł się mocniejszy silnik wraz z topowym akumulatorem o pojemności 67,1 kWh. W tym wariancie myślę, że moglibyśmy dostać blisko 500 km zasięgu. Poza tym wiemy, że chiński elektryk korzysta z płyty podłogowej Leap 3.5, która stawia na wysoką wydajność oraz niskie zużycie energii. Co więcej, w przyszłości pozwala ona na zastosowanie nowoczesnych technologii pokroju funkcji autonomicznej jazdy.
Wszystko to dostaniemy w naprawdę rozsądnych pieniądzach. Co prawda jego europejski cennik pozostaje jeszcze tajemnicą, jednak możemy zasugerować się jego obecną ofertą modelową. Większy C10 startuje od 163.200 złotych, więc biorąc poprawkę na mniejsze wymiary B10 oraz możliwość dorzucenia słabszej baterii jego cennik mogłaby otwierać kwota około 130.000 złotych. Tym samym przy otrzymaniu najwyższej kwoty z dotacji NaszEauto moglibyśmy kupić B10 za jedyne 90.000 złotych. Jest to naprawdę rozsądna cena.
Damian Kaletka
fot. Leapmotor