Chińska motoryzacja rozwija się w najlepsze? Niby tak. Niestety, chińscy inżynierowie najbardziej lubią kopiować udane projekty europejskiej konkurencji. Do sieci wyciekły właśnie zdjęcia Landwinda E32.
Trzeba jednak przyznać, że kopiowanie idzie Chińczykom coraz lepiej. Po śmiesznych podróbkach Mercedesa SL, BMW X5 czy Dacii Sandero, przyszedł czas na ściąganie o level wyżej. Landwind E32, czyli tak naprawdę Land Rover Evoque po chińsku wygląda, sami przyznacie, całkiem dobrze.
Te same przetłoczenia, bryła, identyczny przód. Jedynie tylny słupek, klapa i dolna część tylnego zderzaka wyglądają nieco inaczej. Co ciekawe, deska rozdzielcza od pierwowzoru różni się jedynie znaczkiem na kierownicy.
Pod maską znajdziemy turbodoładowany silnik o mocy 190 KM i 250 Nm (parametry nieznacznie gorsze, niż u LR). Samochód wyposażony został w – do wyboru – automatyczną skrzynię ośmiobiegową lub sześciobiegowy manual. Na rynku chińskim, Landwind E32 będzie kosztował 120 tys. jenów, czyli czterokrotnie mniej od protoplasty.
W Polsce za komuny, handlarze w Zastavach 1100, zamieniali rumuński znaczek na ten od włoskiego Fiata. W konsekwencji samochody sprzedawane były jako Fiat 128. W przypadku Landwinda E32 interes mógłby być jeszcze lepszy…
Adam Gieras
A w testach zderzeniowych minus 5 gwiazdek