Odkąd pojawiły się plany połączenia włoskiego koncernu FCA z francuskim PSA spekulowano które marki całkowicie znikną z nowego portfolio. Lancia, która systematycznie chyli się ku upadkowi była pierwszym wyborem wskazywanym przez dziennikarzy.
Powstanie koncernu Stellantis i ostatnie jego kroki zdawały się potwierdzać powolne wygaszanie tej historycznej włoskiej marki. Konferencja prasowa podczas której ogłoszono rozpoczęcie produkcji nowych modeli Alfy Romeo, Fiata i Jeepa w Tychach miała być potwierdzeniem tych przypuszczeń.
W tej sytuacji wielkim zaskoczeniem jest przeprowadzona niedawno kuracja odmładzająca ostatniej produkowanej Lancii – modelu Ypsilon. Chociaż przeprojektowano jedynie detali to dzięki temu model ten dalej wygląda świeżo i może się podobać. I to pomimo 10-letniej obecności na rynku.
Wersję na 2021 rok poznamy przede wszystkim po świetlnych pasach led do jazdy dziennej, sporej liczbie ozdobnych wstawek z chromu. Nowością jest też specjalny lakier w kolorze metalicznego granatu. Zmiany zaszły również we wnętrzu. Znajdziemy tu nowe multimedia z 7-calowym ekranem i łącznością Android Auto oraz Apple CarPlay.
Pod maską zaś znajdziemy dobrze znane jednostki. Jest wśród nich wolnossący silnik o pojemności 1,2 l i mocy 69 KM oraz jednostka z serii TwinAir o pojemności 0,9 l i mocy 85 KM. Nie zabraknie również miękkiej hybrydy opartej na silniku o pojemności 1,0 l o mocy 70 KM.
Ceny odświeżonej Lancii Ypsilon zaczynają się od 15.100 euro. Przeprowadzony lifting udowadnia, że szefowie nowego koncernu wciąż widzą szanse na uratowanie tej niegdyś ważnej i święcącej sukcesy marki. Przewidywania dziennikarzy o jej rychłym końcu należy na razie włożyć między bajki.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Lancia