Lancia sprzedaje jeden przestarzały model w jednym kraju na świecie, ale to ma się zmienić. Koncern Stellantis chce dać włoskiej marce kolejną szansę.
Z punktu widzenia polskiego nabywcy Lancia jest już martwa od dawna. Na rynku wtórnym przewijają się jeszcze stare Lybry, Kappy czy Thesis, ale są to modele 'dla koneserów’. Nikt przez przypadek takiego samochodu nie kupi w obawie przed włoskim charakterem tzn. zawodnością. We Włoszech Lancia jeszcze coś sprzedaje – model Ypsilon produkowany w Tychach nadal ma niezłe liczby mimo debiutu ponad 10 lat temu. Generalnie dążę do stwierdzenia, że drugiej tak bardzo wycofanej i zaniedbanej marki masowej próżno szukać.
Tymczasem rok temu PSA połączyło się z FCA tworząc czwarty pod względem wielkości sprzedaży koncern samochodowy na świecie. Pod skrzydłami nowo utworzonego Stellantis znalazło się 14 marek, z których raptem kilka przynosi profity, reszta w tym momencie kuleje. Mimo to koncern chce dać szansę wszystkim, w tym marce Lancia. Szczerze mowiąc to jest wiadomość, na którą czekałem od lat. Został powołany nowy zarząd Lancii, którego zdaniem będzie wprowadzenie czegoś nowego na rynek.
Nowym szefem designu Lancii został właśnie Jean-Pierre Ploué. Ale jak to, Francuz ma przywracać włoski styl? Fakt, że CV ma niezłe. Tworzył sylwetki m.in. Citroenów C4, C6 i DS3. Także koncepty GTbyCitroen, C-Metisse czy Peugeot SR1 to jego robota. Teraz ma stworzyć język stylistyczny Alfy, Lancii, Maserati i Abartha. Z tego wynika, że będzie miał sporo do zrobienia w najbliższych latach jeśli chodzi o marki premium.
Na początek Lancia wypuści małego SUV-a
Najważniejszą informacją jest, że istnieje już plan na rozwój Lancii. Jeśli jednak spodziewacie się reinkarnacji Delty, Stratosa czy nawet limuzyny Thesis, jesteście w błędzie. Lancia będzie dla Fiata i Alfy tym, czym DS jest dla Citroena, ale najpierw trzeba zacząć robić biznes. Do tego potrzebny jest model popularny w segmencie miejskich SUV-ów. Nowa Lancia będzie więc dzielić platformę z Oplem Mokka, DS 3 Crossback i Peugeotem 2008. No cóż, lepsze to niż pogrzebanie Lancii na zawsze. Jeśli sprzedaż będzie obiecująca to może przyjdzie pora na odrobinę fantazji.
Bartłomiej Puchała
fot. Lancia