Era silników spalinowych powoli dobiega końca i praktycznie wszystkie marki patrzą w kierunku elektryfikacji swoich przyszłych samochodów. Idealnym tego przykładem jest nowa koncepcja Lamborghini Lanzador, która zapowiada prawdziwą elektryczną bestię.
Lamborghini posiadało w swoim portfolio wiele samochodów wyposażonych w potężne silniki V12. Jednak włoska marka doskonale zdaje sobie sprawę, że ogromne silniki spalinowe nie są już idealną drogą do sukcesu. Tak też koncepcyjny Lanzador nie jest tylko pokazem umiejętności włoskich projektantów i inżynierów, lecz wczesnym spojrzeniem na pierwszego elektryka od Lamborghini. Pojawi się on w 2028 roku i będzie rywalizował z takimi modelami jak Ferrari Purosangue i Rolls-Royce Spectre.
Jak przystało na koncepcję, Lamborghini nie zdradziło nam zbyt wielu szczegółów odnośnie jej układu napędowego. Włoska marka zapewniła jedynie, że na pokład Lanzadora trafi zestaw dwóch potężnych silników elektrycznych dostarczających aż 1341 KM mocy. Potężny układ napędowy będzie przekazywał całą moc na wszystkie koła i zostanie połączony z „wysokowydajną baterią, która zapewnia również duży zasięg”.

Lamborghini Lanzador zaoferuje minimalny opór powietrza
Na pokład koncepcji trafił również system Aerodinamica Lamborghini Attiva, który zapewnia precyzyjną kontrolę aerodynamiczną ruchomego przedniego splittera, bocznych łopatek z tyłu, wysuwanego dyfuzora i żaluzji w systemie kurtyn powietrznych. Dzięki temu w najwydajniejszym trybie wszystkie te elementy dostosowują się, aby zapewni minimalny opór powietrza. Z kolei wybierając bardziej sportowe ustawienia możemy liczyć na zwiększenie siły docisku. Nie mogło także zabraknąć aktywnego zawieszenia ze sprężynami pneumatycznymi, adaptacyjnymi amortyzatorami, czy też czterech skrętnych kół. Aby zapewnić szybsze wchodzenie w zakręty i bardziej zrównoważone prowadzenie koncepcja oferuje precyzyjne wektorowanie momentu obrotowego.
Nowa koncepcja łączy w sobie „ultra-wydajne elementy supersportowego samochodu Revuelto i animowaną wszechstronność Urusa”. Co to oznacza? Koncepcyjne Lamborghini Lanzador EV wyróżnia się nietypowymi proporcjami, przez co wygląda na nieco za wysoki i niezgrabny crossover z nieco większym prześwitem. Jeżeli odrzucimy z projektu czarne fragmenty nadwozia, to możemy powiedzieć, że w pewnym stopniu przypomina sportowy supersamochód. Jednocześnie nadwozie jest zdecydowanie prostsze i pozbawione zbędnych dodatków. Może to oznaczać, że przyszłe modele marki będą zdecydowanie bardziej stonowane niż Revuelto.

Kosmiczne wnętrze
Wnętrze koncepcji bardziej przypomina statek kosmiczny niż pojazd poruszający się po ziemskich drogach. Kierowcę i pasażera rozdziela „pływająca” konsola środkowa, która płynnie łączy się z deską rozdzielczą tworząc coś na kształt „litery Y”. Co ciekawe, do wnętrza trafił zestaw cyfrowych zegarów oraz wyświetlacz umieszczony po stronie pasażera. Nie znajdziemy tu jednak żadnego centralnego ekranu. Zamiast niego na konsoli środkowej umieszczono wiele przycisków i przełączników, które służą do obsługi ekranów oraz samego samochodu.
Włoska marka chwali się również, że wykorzystuje materiały przyjazne dla środowiska. Mowa tu o tapicerce z wełny z merynosów czy niciach wykonanych z nylonu pochodzącego z recyklingu. Lamborghini wykorzystuje również skórę garbowaną w sposób zrównoważony, przetwarzając ją przy użyciu wody pozostałej z produkcji oliwy z oliwek. Trzeba przyznać, że brzmi do iście włosko.

Koncepcja Lamborghini Lanzador jest najnowszym dowodem nowego etosu dekarbonizacji firmy, zwanego Direzione Cor Tauri. Cor Tauri jest najjaśniejszą gwiazdą w gwiazdozbiorze Byka i oznacza po łacinie „serce byka”. Producent samochodów wskazuje na Cor Tauri jako symbol aspiracji, zmniejszając swój ślad węglowy bez porzucania ducha byka, którego idealizował Feruccio Lamborghini.
Produkcyjna wersja Lamborghini Lanzador pojawi się w 2028 roku i będzie produkowana w pobliżu siedziby firmy w Sant’Agata Bolognese.

Damian Kaletka
Fot. Lamborghini