Mowa była już o kupowaniu samochodu i kwestiach papierkowych, nieco później pisaliśmy o defektach widocznych na pierwszy rzut oka, które powinny nas zniechęcić do kupna danego pojazdu, a dzisiaj? Przyszedł czas na kwestie bardziej techniczne, skupimy się już na pracy silnika, odczycie z komputera, czy poszczególnymi układami. Jeśli dobrze zapamiętasz wszystkie nasze porady, z pewnością będziesz ostrożniejszy przy następnym zakupie samochodu.
Co mamy pod maską?
Nie jesteśmy w stanie gołym okiem stwierdzić, czy z silnikiem jest wszystko w porządku, aczkolwiek, jego nierównomierna praca na wolnych obrotach, a przy wchodzeniu na wysokie obroty, dławienie się; powinno zdecydowanie nas zniechęcić do dalszego oglądania pojazdu. Kolejna rzecz, na jaką powinniśmy zwrócić uwagę, to z pewnością kwestia czystości, która powinna być dla nas niepokojąca. Następnie nasz wzrok powinien skierować się pod pojazd, gdzie należy doszukiwać się wycieków, wykluczających samochód z grona zainteresowań, jeśli nie przewidzieliśmy sporego budżetu na podreperowanie nowego nabytku.
Warto również zainwestować kwotę w wysokości 20-30 zł w analizę składu spalin – w przypadku benzyny i zadymienia spalin – jeśli mamy do czynienia z dieslem. Ta dodatkowa opcja pozwoli sprawdzić przekroczenie norm, które mogą nam wskazać takie usterki jak:
1.Niesprawny filtr cząstek stałych
2.Niesprawny katalizator
3.Uszkodzona sonda lambda
4.Spalanie oleju (w tym przypadku konieczna będzie wymiana pierścieni)
Komputer – diagnostyka komputerowa
Tutaj rada jest krótka i prosta. Wystarczy podjechać do najbliższego mechanika, który ma odpowiedni sprzęt i odczyta kody usterek. Poznamy tam kondycję układów elektronicznych w pojeździe i ewentualnie wykryjemy usterki w osprzęcie silnika.
Zadyma, że hej!
Do różnych wniosków możemy dojść również chociażby po kolorze dymu wydobywającego się z rury wydechowej. Zacznijmy od przypadku, w którym przy wysokich obrotach zmieniamy bieg – jeśli widzimy kłęby dymu, należy dwa razy się zastanowić o co chodzi, ponieważ w tym przypadku spaliny powinny być praktycznie niezauważalne (gdzie wyjątkiem jest biały dym przy niskiej temperaturze). Jeśli chodzi o samochody z silnikiem diesla – czarny dym wydobywający się z rury wydechowej może świadczyć o zużytych wtryskiwaczach, zanieczyszczonym układzie wtryskowym lub niesprawną pompą. Natomiast benzyniaki z szarym dymem mogą świadczyć o złym stanie mieszanki, a niebieska barwa sugeruje nadmierne zużywanie oleju , które może się wiązać z wymianą uszczelniaczy lub pierścieni.
Skrzynia biegów – kosztowna sprawa
Żaden z nabywców samochodu używanego nie marzy o tym, żeby zaraz po zakupie auta jechać z nim do warsztatu i inwestować ogromnych pieniędzy w naprawy skrzyni. Warto więc przyjrzeć jej się zanim cokolwiek podpiszemy. Jeśli więc mamy do czynienia z ręczną skrzynią, posłuchajmy odgłosów, jakie wydaje. Jakiekolwiek chrobotanie, skrzeczenie i inne hałasy mogą świadczyć o złym stanie układu sprzęgła, przekładni lub koła dwumasowego. Jeśli natomiast oglądamy samochód ze skrzynią automatyczną, to należy zwrócić uwagę na opóźnienia z przełączaniem biegów i szarpanie, które mogą skończyć się większym wydatkiem.
Płyny i oleje
Zajrzyjmy najpierw do oleju, ponieważ to tam, pod korkiem możemy znaleźć osad, który oznacza wypaloną uszczelkę pod głowicą albo świadczy o użytkowaniu pojazdu wyłącznie na krótkich trasach. Jeśli natomiast mamy do czynienia z czarną i lepką mazią, to z pewnością były właściciel nie zmieniał oleju zbyt często.
Warto również zwrócić uwagę na kwestie związaną z płynem chłodniczym, a dokładniej prędkość osiągania temperatury eksploatacyjnej, jego poziom i położenie wskazówki temperatury cieczy chłodzącej – to właśnie te elementy mogą świadczyć o tym, że silnik jest niedogrzany lub wręcz przeciwnie – przegrzewa się.
Autor artykułu: Artykuł został przygotowany przez firmę RUSIN ze Zgorzelca specjalizującej się w holowaniu aut i świadczeniu usług pomocy drogowej. |