Japończycy zamierzają odmienić oblicze swojego popularnego samochodu. Toyota Corolla przez wszystkie lata sprzedała się w nakładzie kilkudziesięciu milionów egzemplarzy. Czas na jej nowy rozdział, który zapowiada samochód koncepcyjny.
Toyota Corolla może pochwalić się globalnych sukcesem. Od swojego debiutu w 1966 roku doczekała się przeróżnych wariantów nadwozia. Mogliśmy ją kupić jako sedana, kombi, coupe, hatchbacka, czy na niektórych rynkach jako niewielkiego minivana oraz liftbacka. Szeroka oferta sprawiała, że nowych właścicieli znalazło ponad 55 milionów Corolli. Tym samym jest najlepiej sprzedającym się samochodem w historii. Jednak dwunasta generacja tego modelu powoli szykuje się do zmiany warty. Stąd też podczas trwającego salonu samochodowego w Japonii mogliśmy zobaczyć jego koncepcyjnego następcę.
Tak, Corolla doczeka się już swojej trzynastej generacji, która całkowicie odbiega od stylu poprzednich odsłon. Czekają nas radykalne zmiany, które nie każdemu przypadną do gustu. Zamiast znanego kształtu dostaliśmy kanciaste, aczkolwiek eleganckie nadwozie ze zintegrowanym spojlerem i listwami świetlnymi LED. Poza tym linia przednich drzwi opada w kierunku lusterek, co jest dosyć nietypowym zabiegiem. Nie zabrakło także bezramkowych szyb. Z kolei liczba klapek wlewu sugeruje nam, że mamy do czynienia z hybrydą typu plug-in, aczkolwiek z pewnością dostaniemy także wariant czysto elektryczny. Całość dopełniają ogromne 21-calowe felgi o wzorze w kształcie litery „Y”.

Nowa Toyota Corolla doczeka się również nowego benzyniaka
Warto także wspomnieć, że Toyota nie wyklucza możliwości wrzucenia na pokład Corolli silnika spalinowego korzystającego z paliwa neutralnego pod względem emisji dwutlenku węgla. Oczywiście prace są dopiero na początkowym poziomie, jednak już teraz Japończycy potwierdzili opracowanie nowej rodziny 1,5- i 2-litrowych silników. Nowe jednostki napędowe są mniejsze, lżejsze i bardziej wydajne niż obecne.
Z kolei w kokpicie samochodu znajdziemy dotykowe klawisze umieszczone w sąsiedztwie cyfrowego zestawu wskaźników. Niestety Toyota postanowiła zrezygnować z fizycznym przycisków, co może odbić im się poważną czkawką. Chyba, że znajdziemy je w produkcyjnej wersji modelu. Warto także wspomnieć, że Toyota umieściła większość elementów sterujących w pobliżu kierownicy. Dla przykładu selektor zmiany biegów w kształcie samochodu znalazł się wysoko na pływającej konsoli tuż obok kierownicy.
Kiedy zobaczymy produkcyjną wersję Toyoty Corolli? Tego jeszcze nie wiemy, jednak patrząc na to, że obecna odsłona Corolli jest z nami od siedmiu lat, to jej następca nie może być odległy. Zapewne nowa generacja pojawi się pod koniec przyszłego roku lub na początku 2027 roku.
Damian Kaletka
fot. Toyota







