A-klasa Mercedesa podąża śladami konkurencji. Tylko czy producent nie podkopuje pozycji CLA?
W tej generacji A-klasy za hatchbackiem podąża sedan. Teraz na ulicy ciężko będzie odróżnić A klasę od CLA, choć ta pierwsza jest o dobre 7 cm krótsza. Ma za to większy rozstaw osi i powinna być nieco tańsza. Technologię odziedziczono po większych modelach Mercedesa, ale nie jeśli chodzi o system multimedialny MBUX. Ten rozbudowany gadżet pojawił się do tej pory właśnie w klasie A i nowym Sprinterze. Z klasy S przejęto opcjonalną technologię autonomicznej jazdy w określonych warunkach. Najbardziej charakterystycznącechą sedana jest oczywiście bagażnik – 420 litrów to więcej niż w hatchbacku, a linia nadwozia pozostała elegancka.
Mercedes chwali się fantastycznie małym współczynnikiem oporu powietrza wynoszącym 0,22 – to czyni z małego sedana najbardziej opływowego Mercedesa jaki doczekał się produkcji seryjnej. To powinno sprzyjać oszczędności paliwa, a pod maską znajdą się silniki znane już z hatchbacka. Na początku sedan będzie oferowany jako A220 również z napędem 4Matic. Oznacza to jednostkę 2-litrową o mocy 190 KM. W przyszłości pojawią się wersje usportowione, ale być może topowe A45 AMG będzie zarezerwowane dla CLA. Klasa A powinna za to być dostępna po raz pierwszy jako A35 z silnikiem w okolicach 300 KM.
Mercedes klasy A w wersji sedan pojawi się w salonach w tym roku. Cenniki nie zostały jeszcze opublikowane.
Bartłomiej Puchała
fot. Mercedes