Test łosia bywa bezlitosny dla wielu nowoczesnych samochodów. Aby go zaliczyć należy wykonać manewr omijania przy prędkości co najmniej 77 km/h. Wydaje się proste prawda? Jednak lista modeli, które poległy podczas testu każdego roku wydłuża się o kolejne pozycje. Czy dołączy do nich również nowa Kia Niro?
Testowany egzemplarz Kii Niro został wyposażony w hybrydowy układ napędowy bazujący na 1,6-litrowym, czterocylindrowym silniku benzynowym. Łącznie generuje on 141 KM mocy oraz 265 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Cała moc przekazywana jest wyłącznie na przednią oś za pośrednictwem 6-biegowej, dwusprzęgłowej przekładni. Takie zestawienie pozwala rozpędzić południowokoreańskiego SUV-a do „setki” w 10,4 sekundy oraz osiągnąć prędkość maksymalną na poziomie 165 km/h. Co więcej, testowany pojazd występował w najwyższej dostępnej wersji wyposażenia Emotion.
Hiszpańscy kierowcy już podczas pierwszej próby, kiedy nie byli jeszcze obeznani z reakcjami samochodu, pokusili się o wykonanie manewru przy prędkości 76 km/h. Zostali oni pozytywnie zaskoczeni, gdyż nie tylko udało im się czysto pokonać trasę. Pojazd nie wykazał praktycznie żadnej podsterowności i bez problemu podążał za ruchami kierownicy.
Ostatecznie Kia Niro zaliczyła test łosia przy prędkości 81 km/h, co stanowi bardzo dobry wynik. Pojazd wyróżniał się bardzo dobrymi przechyłami nadwozia. Co więcej system stabilizacji toru jazdy działał praktycznie niedostrzegalnie dla kierowcy. Warto także zauważyć, że hiszpańscy kierowcy byli bardzo blisko czystego pokonania trasy przy prędkości 82 km/h, jednak Niro delikatnie najechała na jeden z pachołków. Z drugiej jednak strony samochód nadal zachował swoje doskonałe właściwości jezdne.
Nowa Kia Niro lepsza od poprzedniczki
Warto wspomnieć, że poprzednia odsłona modelu niezbyt dobrze poradziła sobie podczas testu łosia. W 2017 roku pojazd nie strącił żadnego pachołka przy prędkości zaledwie 69 km/h. Tym samym pierwsza generacja Kii Niro znalazła się pod koniec zestawienia. Jak widać południowokoreańska marka wzięła tę lekcję do serca i sprawiła, że „dwójka” zdecydowanie polepszyła wynik. Co więcej, znalazła się prawie na szczycie długiej listy i ustępuje miejsca jedynie kilku sportowym modelom, Fordowi Focusowi oraz Audi Q5.
Damian Kaletka
fot. Kia