Koreańczycy po sukcesie EV6 kontynuują elektryczną ekspansję w Europie i nie tylko. Duży elektryczny SUV – KIA EV9 została oficjalnie zaprezentowany. Ma podgryzać nawet segment premium.
Trzeba przyznać, że EV9 na pewno będzie się wyróżniać. Wygląda na ogromne auto (ponad 5 metrów długości) o prostych kształtach i dużych płaskich powierzchniach. Dodano do tego niewielkie listwy świetlne i reflektory. Dzięki temu karoseria, nawet rzeczywista, wygląda jak ze zdjęć koncepcyjnych. Auto nie jest też niskie – 1,75 m wysokości, a rozstaw osi to ponad 3 metry.
Elektryczna moc na około 500 km
Auto będzie oferowane w dwóch opcjach. Z jednym silnikiem elektrycznym przy tylnej osi o mocy systemowej 203 KM (350 Nm) i zasięgowi na poziomie 541 kilometrów (oczywiście według WLTP). Do setki auto rozpędzi się w 9,4 sekundy, a jej prędkość maksymalna to 185 km/h.

Będzie dostępna też mocniejsza wersja AWD (dwa silniki przy każdej z osi) z mniejszym zasięgiem (ok. 500 km) i siłą 384 KM i 600 Nm. Tutaj samochód będzie już dużo żwawszy, bo rozpędzenie go do 100 km/h potrwa 6 sekund, a granicę v-maxu przesunięto do 200 km/h.
Każda z nich będzie miała tę samą baterią o pojemności około 100 kWh.

Jest trzeci rząd siedzeń
Kia EV9 ma być pojemnym samochodem, również dla dużych rodzin, więc nie dziwi trzeci rząd siedzeń. Auto może być więc 5-, 6- lub 7-osobowe. Konfiguracja foteli zależy od wybranej opcji, a te tylne mogą się obracać jak w vanach.
Bagażnik w wersji podstawowej ma aż 828 litrów. Niestety gdy korzystamy z trzeciego rzędu siedzeń pojemności zostaje tylko 333 litry.

Wnętrze EV9 jest minimalistyczne, ale nie futurystyczne. Czteroramienna kierownica wygląda na lekko przeładowaną, ale pomaga w obsłudze samochodu. Z nowoczesnych trendów pojawił się dwa połączone ekrany (zegary i wyświetlacz infomediów) oraz lusterka w formie kamer.
Auto trafi do Polski w 2 połowie roku
Cen jeszcze nie znamy, ale tanio raczej nie będzie.
Konrad Stopa
fot. KIA
Komentarze 1