Ford prezentuje facelifting trzeciej generacji Focusa. Zmian jest sporo, szczególnie tych mniej widocznych.
Kiedy w 1998 roku Ford zaprezentował Focusa, pokazał, że chce wyznaczać trendy
w segmencie. Było to auto rewolucyjne zarówno pod względem prowadzenia jak i wyglądu, szczególnie wewnątrz samochodu. Od tamtej pory kolejne generacje modelu były jednymi z najlepiej prowadzących się w swojej klasie, jednak wygląd auta stawał się coraz bardziej klasyczny. Obecnie Focus zjeżdża z taśmy produkcyjnej co dziewięćdziesiąt sekund w jednej z ośmiu fabryk na świecie, stanowi czterdzieści procent wolumenu sprzedaży aut amerykańskiej marki i prawdopodobnie jest najlepiej sprzedającym się samochodem świata.
Najnowsze wcielenie Focusa przeszło właśnie facelifting. W wyglądzie auta nie zaszła rewolucja. Zmiany dotyczą przede wszystkim przedniej części samochodu, który otrzymał zuniwersalizowany Fordowski uśmiech, czyli znaną już z Fiesty czy Mondeo atrapę. Zmieniono również reflektory i pokrywę komory silnika. W tylnej części samochodu modyfikacje są niewidoczne. Wnętrze zmieniło się w nieznaczny sposób, jest bardziej przejrzyście, a obsługa jest odrobinę bardziej intuicyjna niż w poprzedniku. Wciąż można jednak znaleźć w aucie drobne przełączniki, które nie są wygodne w obsłudze. Ogólnie wnętrze się odrobinę poprawiło, materiały i wykonanie są jak na tę klasę samochodu bardzo dobre. Droga, którą podążają styliści marki może się podobać. Focus wygląda bowiem agresywnie i dynamicznie, a całość wpisuje się w politykę stylistyczną amerykańskiego koncernu.
Znacznie ciekawsze zmiany zaszły w konstrukcji auta. Efekty modyfikacji sprawdziliśmy pokonując kilkaset kilometrów po polskich drogach oraz wykonując kilka okrążeń na torze Autodrom Jastrząb. Auto jest sztywne, stabilne i niesamowicie precyzyjne. Focus dostał nowe zawieszenie, amortyzatory i układ kierowniczy. Stabilność w zakrętach, doskonałe reakcje na każdy ruch kierownicą przypadną do gustu lubiącym poszaleć kierowcom. Można bowiem odnieść wręcz wrażenie, że jest to samochód wręcz stworzony do pokonywania ciasnych szykan.
Silnik 1.5 EcoBoost o mocy 150 KM, w który wyposażona była testowa wersja samochodu posiada wystarczającą ilość koni mechanicznych do napędzania Focusa. Samochód ochoczo przyśpiesza, jest wystarczająco elastyczny, co udowodnił pokonując kilkaset kilometrów polskimi drogami krajowymi. Wyprzedzanie nie stanowiło żadnego kłopotu, nawet bez znaczących redukcji położenia skrzyni biegów. Pokonywanie większych odległości niewielkim Focusem nie jest męczącą walką z kilometrami. Auto jest ciche, nawet przy skrajnie wysokich prędkościach. Fotele są dość wygodne, a zawieszenie pomimo świetnych właściwości jezdnych nie straciło na komforcie. Minusem jest za to ilość miejsca, która nie zachwyca, szczególnie na tylnej kanapie, jednak w samochodzie tej wielkości trudno byłoby wygospodarować więcej przestrzeni.
Ford oferuje Focusa z dość szeroką gamą silników zarówno benzynowych jak i diesla, ze skrzyniami manualnymi oraz automatami. Ceny rozpoczynają się od 57 900 zł. Topowa wersja z wysokoprężnym silnikiem o pojemności 2.0 kosztuje 96 740 zł.
Podsumowując, Nowy Focus sprawi sporo satysfakcji zarówno wiecznie śpieszącemu się przedstawicielowi handlowemu jak i urzędnikowi dojeżdżającemu w korkach do pracy. Trudno będzie nowym Fordem zabrać rodzinę na wakacje, ale dwuosobowy weekend to nie problem. Sądzę, że odświeżony Focus, wzorem poprzedników, będzie święcić triumfy na rynkach, bo to po prostu dobre auto.
Michał Ambroziak
fot. Ford Polska