A110 w wersji S ma więcej mocy, sztywniejszy zawias i jeszcze lepiej lepi się do drogi.
Ostatnio redakcja motopodprad.pl mocno zapoznaje się z Alpine A110. Jesteśmy świeżo po teście tego auta w wersji Premiere Edition, a tu już pojawił się news, że do oferty wchodzi mocniejsza wersja A110S. Prawdę mówiąc na to się zanosiło, bo Alpine korzysta z silnika Renault 1.8 turbo, który w niektórych modelach generuje aż 300 KM.
Wystarczyło więc zaadaptować go w całości do centralnosilnikowego nadwozia Alpine, by szybko utworzyć jeszcze szybsze coupe. Konkretnie dodano 40 KM, więc teraz sinik ma 292 KM. Pozwala to na urwanie z czasu sprintu do 100 km/h jeszcze 0,1 s. Normalne Alpine robi to i tak w 4,5 s z launch control, co udało nam się pokazać na filmie: KLIK. Moment obrotowy nie zmienił się – wynosi 320 Nm, ale dostępny jest w znacznie szerszym paśmie obrotów.
Niżej, ostrzej, sztywniej
Oprócz dodania mocy producent postarał się jeszcze dopracować prowadzenie. Auto wisi 4 mm niżej nad asfaltem na 50% sztywniejszych sprężynach oraz wykazuje się 100% mocniejszymi stabilizatorami. Standardem są hamulce Brembo z tarczami 320 mm, które w innych wersjach można mieć za dopłatą. Do tego szersze gumy Michelina i mamy coś idealnego na track day.
Z wyglądu wersja A110S będzie wyróżniała się kilkoma akcentami w kolorze pomarańczowym. Mam na myśli emblemat na słupku C oraz zaciski hamulcowe, a w środku przeszycia foteli. W kabinie pojawi się więcej włókna węglowego. Klienci będą mogli zamówić m.in. karbonowy dach zmniejszający masę i obniżający środek ciężkości.
Lada dzień będzie można już zamawiać nową wersję Alpine. Polskich cen jeszcze nie znamy, ale w innych krajach A110S kosztuje od 66 500 euro (~282,5 tys. zł).
Bartłomiej Puchała
fot. Alpine