Crossover Jaguara ma wszystko, by w krótkim czasie zostać najlepiej sprzedającym się modelem marki.
Ma też wiele argumentów, by powalczyć z niemiecką konkurencją – Audi Q3, Mercedesem GLA i BMW X1. Najbardziej zauważalnym z nich jest design – częściowo aluminiowa karoseria łączy w sobie lekkość, sport i cechy charakterystyczne wspólne z innymi Jaguarami. Do E-Pace będzie można zamówić koła w rozmiarze 21 cali, po raz pierwszy w tym segmencie. Design wnętrza był mocno wzorowany na modelach F-Type i F-Pace, czyli najlepszych w obecnej gamie Jaguara. Wielką zaletą E-Pace ma być pakowność i przestrzeń doprawione świetnymi materiałami wykończeniowymi i szerokim wachlarzem opcji dekoracyjnych.
Ciekawa będzie także gama silnikowa – trzy diesle i dwie benzyny, wszystkie o pojemności 2 litrów i wyposażone w turbosprężarki. Wśród turbodiesli można wybierać pomiędzy opcjami 150, 180 i 240 KM, gdy benzynowce mają 245 lub 300 KM. Warto zwrócić uwagę, że najmocniejsze jednostki Jaguara E-Pace oferują poziom mocy niedostępny u niemieckiej konkurencji np. BMW X1 ma najmocniejsze silniki o mocy 231 KM, Audi i Mercedes podobnie (z wyjątkiem RS i AMG). Być może tutaj Jaguar upatrzył sobie niszę.
Oprócz najsłabszego diesla wszystkie wersje E-Pace będą wyposażone w napęd na 4 koła. Większość aut będzie wyjeżdżać z fabryki wyposażona w 9-biegowy automat, choć w wybranych wariantach 6-biegowy manual będzie standardem. Oprócz tego dwie linie stylistyczne (standardowa i R-design), pakiety wyposażenia i niezliczona liczba opcji, czyli schemat od lat znany z niemieckich samochodów klasy premium.
W USA cennik zaczynać się będzie od $38 600, ale trzeba pamiętać, że na tamten rynek będą oferowane tylko modele benzynowe. Europejskie cenniki wkrótce się pojawią.
Bartłomiej Puchała
fot. Jaguar